Na internetowych stronach "Wprost" czytelnicy naszego tygodnika wymieniają opinie na różne tematy. Prezentujemy najciekawsze wypowiedzi. W ostatnim czasie najwięcej komentarzy wzbudza poparcie przez Polskę amerykańskiej inicjatywy budowy antyrakietowej tarczy.
Jakim to wspaniałym placykiem zabaw może być taki system ochrony rakietowej dla matematyków, fizyków, informatyków! Rozwój technologiczny zostanie przyspieszony, tak jak w czasach zimnej wojny i wyścigu zbrojeń.
Anarchis
Zostaliśmy lizusami. Prezydent Kwaśniewski już chyba zrezygnował z dobrych stosunków z UE i poparł USA. W tarczy nie chodzi o żadną obronę. Przyznaje się przecież, że będzie dziurawa, kiedy atak będzie zmasowany. Co za różnica, czy poczekamy pięć lat na ewentualny atak Korei Północnej z użyciem pięciu rakiet, czy piętnaście lat na atak z użyciem całej setki. W sprawie tarczy chodzi o zaniedbane przez Clintona interesy kompleksu militarno-przemysłowego. Oni jak kania dżdżu czekają pieniędzy podatników, bo bez nich nie mogą prosperować. Przemysł nie po to sfinansował kampanię Busha juniora, aby teraz ten optował za odprężeniem i rozbrojeniem. Coś za coś.
Szlomo
Tarcza antyrakietowa to wbrew pozorom także broń ofensywna - system obrony przeciwrakietowej składa się głównie z antyrakiet i ich wyrzutni, dzięki czemu z powodzeniem może zostać wykorzystany do ataku.
Anarchista
Oczywiście, że wyścig zbrojeń napędza naukę, ale teraz mamy trochę inną sytuację polityczną - Stany Zjednoczone chcą zerwać wcześniejsze porozumienia dotyczące nierozprzestrzeniania broni jądrowej w celu dalszej militaryzacji własnego państwa.
Pokemon
Rosji wcale nie chodzi o układy SALT, lecz o to, że nie ma najmniejszych szans na zbliżenie się do poziomu technologicznego Stanów Zjednoczonych, dlatego uparcie broni SALT, by zakonserwować istniejący układ, w którym mogą straszyć świat i uchodzić za mocarstwo. Rozwój systemów obronnych nowej generacji żałośnie obnaży słabość Moskwy, która swoje nuklearne rupiecie będzie mogła umieścić w mauzoleum Lenina.
B14
Jakim to wspaniałym placykiem zabaw może być taki system ochrony rakietowej dla matematyków, fizyków, informatyków! Rozwój technologiczny zostanie przyspieszony, tak jak w czasach zimnej wojny i wyścigu zbrojeń.
Anarchis
Zostaliśmy lizusami. Prezydent Kwaśniewski już chyba zrezygnował z dobrych stosunków z UE i poparł USA. W tarczy nie chodzi o żadną obronę. Przyznaje się przecież, że będzie dziurawa, kiedy atak będzie zmasowany. Co za różnica, czy poczekamy pięć lat na ewentualny atak Korei Północnej z użyciem pięciu rakiet, czy piętnaście lat na atak z użyciem całej setki. W sprawie tarczy chodzi o zaniedbane przez Clintona interesy kompleksu militarno-przemysłowego. Oni jak kania dżdżu czekają pieniędzy podatników, bo bez nich nie mogą prosperować. Przemysł nie po to sfinansował kampanię Busha juniora, aby teraz ten optował za odprężeniem i rozbrojeniem. Coś za coś.
Szlomo
Tarcza antyrakietowa to wbrew pozorom także broń ofensywna - system obrony przeciwrakietowej składa się głównie z antyrakiet i ich wyrzutni, dzięki czemu z powodzeniem może zostać wykorzystany do ataku.
Anarchista
Oczywiście, że wyścig zbrojeń napędza naukę, ale teraz mamy trochę inną sytuację polityczną - Stany Zjednoczone chcą zerwać wcześniejsze porozumienia dotyczące nierozprzestrzeniania broni jądrowej w celu dalszej militaryzacji własnego państwa.
Pokemon
Rosji wcale nie chodzi o układy SALT, lecz o to, że nie ma najmniejszych szans na zbliżenie się do poziomu technologicznego Stanów Zjednoczonych, dlatego uparcie broni SALT, by zakonserwować istniejący układ, w którym mogą straszyć świat i uchodzić za mocarstwo. Rozwój systemów obronnych nowej generacji żałośnie obnaży słabość Moskwy, która swoje nuklearne rupiecie będzie mogła umieścić w mauzoleum Lenina.
B14
Więcej możesz przeczytać w 27/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.