Pełzający kryzys migracyjny u granic Litwy, Łotwy i Estonii to problem natury wojskowej, a nie humanitarnej. Rosjanie, rękami białoruskiego KGB, wykorzystują nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu jako broń, którą atakują wschodnią flankę UE i NATO. Generał Riho Terras, były dowódca armii estońskiej, a obecnie europoseł, wezwał NATO do zastosowania artykułu 4. Karty Atlantyckiej. Zakłada on ścisłe konsultacje członków Paktu w obliczu zagrożenia i jest uważany za wstęp do wdrożenia osławionego artykułu 5, nakładającego na Sojusz obowiązek udzielenia pomocy zaatakowanym członkom NATO.
Apel estońskiego generała rozbije się zapewne o opór Niemiec, które z pobłażania agresywnym działaniom Rosji uczyniły kręgosłup swojej polityki wschodniej. Ukoronowaniem tej strategii było ofiarowanie Putinowi na tacy dokończenia Nord Stream 2, gazociągu, który daje Moskwie znacznie większą niż obecnie swobodę działania w Europie Środkowej. Hybrydowe uderzenie falą migracyjną w państwa regionu, prowadzące sprzeczną z rosyjskimi interesami politykę wschodnią są tego najlepszym dowodem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.