Starsi artyści lubią wracać do wspomnień z dzieciństwa i przetwarzają je w różny sposób na swoją prozę.
Np. kilka miesięcy temu pośmiertnie ukazała się „Autobiografia w sensie ścisłym, a nawet umownym” Jerzego Pilcha, która autobiografią jest raczej w sensie umownym, a blisko jej do powieści. Autor żartobliwie nazywał ją powieścią eksperymentalną. W rzeczywistości jest to opowieść o pierwszych dziesięciu latach jego życia i utraconej krainie dzieciństwa – czyli Wiśle i ludziach, którzy ją zamieszkiwali w tamtym czasie.
Inaczej zrobił zmarły kilka tygodni temu Ryszard Antonius w powieści sprzed kilku lat „Czas Beboka” – tam narrator „odleciał” w świat fantazji, która była ratunkiem przed dzieciństwem spędzonym w dziwnych dla niego czasach stalinizmu na Śląsku. W tamtej powieści też ważnym motywem jest wyjazd z krainy dzieciństwa.
Jeszcze inaczej jest u Daniela Wyszogrodzkiego i Zbigniewa Mentzla: obaj urodzili się w Warszawie i obaj żyją w niej dotąd. Nie ma więc w ich powieściach żalu za utraconą krainą dzieciństwa – są obserwacje tego, jak się miasto zmienia i opowieści bardziej introwertyczne niż tamte (wybrane zresztą spośród wielu na podobny temat).
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.