„Niedyskrecje parlamentarne”: Grodzki dostał czarną polewkę od Tuska, a Kaczyński ma dosyć nadawania na Dworczyka

„Niedyskrecje parlamentarne”: Grodzki dostał czarną polewkę od Tuska, a Kaczyński ma dosyć nadawania na Dworczyka

Donald Tusk i Tomasz Grodzki
Donald Tusk i Tomasz Grodzki Źródło: Newspix.pl
Prezes PiS ma już dosyć rozmów o Michale Dworczyku. Z naszych informacji wynika, że przy każdej okazji na szefa kancelarii premiera „nadają” Mariusz Błaszczak i Mariusz Kamiński – i chyba przesadzili. Tymczasem w klubie KO narasta zdumienie rządami Donalda Tuska. Dostęp do lidera Platformy jest ograniczony, a ostatnio nie chciał się on spotkać z Tomaszem Grodzkim, który poczuł się odmową urażony.

W ubiegłym tygodniu w Sejmie odbyła się niezwykle emocjonalna debata dotycząca przedłużenia stanu wyjątkowego w gminach przy granicy białoruskiej. Przerzucano się zdjęciami dzieci uchodźców, były krzyki, walenie pięścią w pulpit, słowem pełna ekspresja.

– A potem wszyscy aktorzy tego przedstawienia spotkali się w barze za kratą, nie przymierzając, jak u Mazurka na urodzinach – śmieje się polityk opozycji.

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki miał ostatnio zostać nieprzyjemnie zaskoczony przez Donalda Tuska. Według naszego informatora polityk chciał porozmawiać z szefem Platformy Obywatelskiej przed spotkaniem przedstawicieli parlamentów państw V4.

– Tusk przez swojego posłańca poinformował Grodzkiego, że się z nim nie spotka. Odmowa bardzo zabolała marszałka, szczególnie, że wszyscy wiemy jak duże jest jego ego – mówi nasz informator.

Artykuł został opublikowany w 40/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.