Lem był chyba pierwszym polskim pisarzem, który zrobił karierę ogólnoświatową, a jednocześnie był – z tego, co wiem – człowiekiem głęboko poirytowanym tym, że nie był ceniony i wielbiony po prostu jako pisarz. Że wciąż przyklejoną ma etykietkę „fantasty”, „autora powieści science fiction”. On ambicje miał większe, bo doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że był mądrzejszy niż wszyscy pisarzy zaliczani do grona twórców fantastyki i im był starszy, tym częściej uciekał z obszaru prozy do „przedziału” zajmowanego przez filozofów i erudycyjnych publicystów. Ale ciągle postrzegany był przez pisarzy zadomowionych w literaturze „głównego nurtu” jako ktoś spoza tego kręgu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.