Balet na lodzie
Aleksander Kropiwnicki: Czy europejski hokeista musi grać za oceanem, by uchodzić za gwiazdę w tym sporcie?
Mariusz Czerkawski: Przymusu nie ma, ale NHL jest najlepszą ligą na świecie. Chyba każdy hokeista marzy o wejściu do tej ekskluzywnej grupy 650 zawodników, prawdziwych baletmistrzów na lodzie.
Mały: Ilu Polaków gra w NHL?
- Dwóch: ja i Krzysztof Oliwa.
Ovo: Polski hokej jest słaby. W jaki sposób osiągnął pan taką klasę, że zauważyli pana przedstawiciele NHL?
- Zawsze ciężko pracowałem. Trzeba mieć talent, a także determinację. Zauważyli mnie najpierw Szwedzi - na mistrzostwach świata juniorów, które w 1990 r. odbyły się w ich kraju. Trzy lata grałem w Szwecji, potem był Boston, Edmonton i teraz Nowy Jork.
Supi: Czy miejsce po Izabelli Scorupco musi być puste?
- Nie musi. Ale na razie nikt go nie zajął.
Jupiter: Jaka jest pańska rola w NHL? Nasze gazety mają skłonność do wyolbrzymiania sukcesów Polaków za granicą.
- Można sprawdzić, że niewielu zawodników NHL - może trzydziestu - strzela tak jak ja trzydzieści goli w sezonie.
Filip: A jaka jest rola Krzysztofa Oliwy?
- Należy do tzw. twardych facetów. Jest człowiekiem do czarnej roboty. Często bierze udział w bójkach, które są elementem gry w NHL.
Wex2: Co pan powie o swoim obecnym klubie, New York Islanders?
- Jest coraz lepiej. Klub ściągnął dwóch renomowanych zawodników i w tym sezonie będzie miał szansę na grę w play off.
Wex2: Gra pan w pierwszym składzie?
- Tak.
Klient: Na jakiej pozycji?
- Skrzydłowy napastnik.
Dendek: Czy zagra pan w reprezentacji Polski na mistrzostwach świata?
- Jeżeli mój klub w NHL nie awansuje do play off, to przyjadę na mistrzostwa.
As: Czy na tych mistrzostwach możemy odnieść sukces?
- Przekonamy się w kwietniu przyszłego roku. Będzie ciężko. Utrzymanie się w grupie A już będzie sukcesem. Sportowiec musi jednak wierzyć w powodzenie.
Wiera: Jaki jest pański wzór hokeisty?
- Wayne Gretzky, a w kraju - Henryk Gruth.
Nadara: Co pan sądzi o polskim hokeju? Ja widzę smutek i zapaść.
- Z pewnością poziom nie jest taki, jakiego życzyliby sobie polscy kibice. Trzeba jednak spojrzeć na sprawy realnie. To jest dosyć drogi sport, garnie się do niego niewielu. Brakuje lodowisk.
Ovo: Jeśli my nie możemy, to dlaczego Czesi mogą?
- W Czechach hokej jest sportem numer jeden. Mają tam więcej lodowisk niż my zawodników. No, prawie.
Krzysztof: Czy korzysta pan regularnie z Internetu?
- Najczęściej posługuję się telefonem komórkowym, ale korzystam też z Internetu. Zdobywam dzięki niemu informacje o tym, co się dzieje w drużynach NHL, czasem sprawdzam, co słychać w polskim hokeju.
Rz: Udzielił pan ostatnio wielu wywiadów polskim mediom. Czy jest to szykowanie gruntu pod ewentualny powrót do Polski, na sportową emeryturę w naszej lidze?
- Nie. Zawsze w maju i czerwcu jestem w Polsce. Ci, którzy chcą, mają wtedy okazję się ze mną spotkać. Nie zamierzam się rozstawać z NHL.
Mariusz Czerkawski: Przymusu nie ma, ale NHL jest najlepszą ligą na świecie. Chyba każdy hokeista marzy o wejściu do tej ekskluzywnej grupy 650 zawodników, prawdziwych baletmistrzów na lodzie.
Mały: Ilu Polaków gra w NHL?
- Dwóch: ja i Krzysztof Oliwa.
Ovo: Polski hokej jest słaby. W jaki sposób osiągnął pan taką klasę, że zauważyli pana przedstawiciele NHL?
- Zawsze ciężko pracowałem. Trzeba mieć talent, a także determinację. Zauważyli mnie najpierw Szwedzi - na mistrzostwach świata juniorów, które w 1990 r. odbyły się w ich kraju. Trzy lata grałem w Szwecji, potem był Boston, Edmonton i teraz Nowy Jork.
Supi: Czy miejsce po Izabelli Scorupco musi być puste?
- Nie musi. Ale na razie nikt go nie zajął.
Jupiter: Jaka jest pańska rola w NHL? Nasze gazety mają skłonność do wyolbrzymiania sukcesów Polaków za granicą.
- Można sprawdzić, że niewielu zawodników NHL - może trzydziestu - strzela tak jak ja trzydzieści goli w sezonie.
Filip: A jaka jest rola Krzysztofa Oliwy?
- Należy do tzw. twardych facetów. Jest człowiekiem do czarnej roboty. Często bierze udział w bójkach, które są elementem gry w NHL.
Wex2: Co pan powie o swoim obecnym klubie, New York Islanders?
- Jest coraz lepiej. Klub ściągnął dwóch renomowanych zawodników i w tym sezonie będzie miał szansę na grę w play off.
Wex2: Gra pan w pierwszym składzie?
- Tak.
Klient: Na jakiej pozycji?
- Skrzydłowy napastnik.
Dendek: Czy zagra pan w reprezentacji Polski na mistrzostwach świata?
- Jeżeli mój klub w NHL nie awansuje do play off, to przyjadę na mistrzostwa.
As: Czy na tych mistrzostwach możemy odnieść sukces?
- Przekonamy się w kwietniu przyszłego roku. Będzie ciężko. Utrzymanie się w grupie A już będzie sukcesem. Sportowiec musi jednak wierzyć w powodzenie.
Wiera: Jaki jest pański wzór hokeisty?
- Wayne Gretzky, a w kraju - Henryk Gruth.
Nadara: Co pan sądzi o polskim hokeju? Ja widzę smutek i zapaść.
- Z pewnością poziom nie jest taki, jakiego życzyliby sobie polscy kibice. Trzeba jednak spojrzeć na sprawy realnie. To jest dosyć drogi sport, garnie się do niego niewielu. Brakuje lodowisk.
Ovo: Jeśli my nie możemy, to dlaczego Czesi mogą?
- W Czechach hokej jest sportem numer jeden. Mają tam więcej lodowisk niż my zawodników. No, prawie.
Krzysztof: Czy korzysta pan regularnie z Internetu?
- Najczęściej posługuję się telefonem komórkowym, ale korzystam też z Internetu. Zdobywam dzięki niemu informacje o tym, co się dzieje w drużynach NHL, czasem sprawdzam, co słychać w polskim hokeju.
Rz: Udzielił pan ostatnio wielu wywiadów polskim mediom. Czy jest to szykowanie gruntu pod ewentualny powrót do Polski, na sportową emeryturę w naszej lidze?
- Nie. Zawsze w maju i czerwcu jestem w Polsce. Ci, którzy chcą, mają wtedy okazję się ze mną spotkać. Nie zamierzam się rozstawać z NHL.
Więcej możesz przeczytać w 28/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.