Uspokajająco-napastliwy – to chyba najlepsze określenie stylu, w którym Adam Glapiński poprowadził swoją środową konferencję prasową, uzasadniającą podniesienie stóp procentowych.
Szef NBP nie miał prostego zadania, bo musiał wytłumaczyć Polakom, że jego własne, wcześniejsze zapewnienia na temat inflacji nie miały pokrycia w rzeczywistości – i że konieczne jest kolejne podwyższenie stopy referencyjnej NBP.
– Prezes Kaczyński uważnie przysłuchiwał się konferencji „Glapy”. Jednoznacznej oceny tego wystąpienia raczej nie ma. Pozostało wrażenie, że mogło być gorzej, ale zapewnienia, że drożyzna to skutek uboczny tego, że jesteśmy ekonomicznymi prymusami, też nie były jakoś szczególnie trafione – mówi nasze źródło ze Zjednoczonej Prawicy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.