Eliza Olczyk, „Wprost”: Poznańska fabryka Volkswagena wstrzymuje produkcję, bo brakuje jej podzespołów, które sprowadzała z Ukrainy. Czy można powiedzieć, że to jest pierwsza ofiara gospodarcza wojny na Ukrainie w Polsce?
Robert Gwiazdowski: Wojna dla prawdziwej gospodarki jest zawsze zagrożeniem. Myślę, że rynek pracy w Polsce z powodu wojny się zmieni. Nie będzie już rynku pracownika, tylko znowu będziemy mieli rynek pracodawcy. Tak zwani banksterzy mają powiedzenie, że najlepiej zarabia się wtedy, gdy krew się leje na ulicach. Oczywiście zastrzegają, że to tylko przenośnia, ale prawda jest taka, że w czasie wojny tracą przedsiębiorstwa, które produkują coś materialnego, natomiast zyskują te, które produkują pieniądze.
Chce pan powiedzieć, że finansiści teraz zacierają ręce?
A widziała pani jakąś wypowiedź krytyczną wobec wojny na Ukrainie albo potępiającą agresję na Ukrainę prezesów JP Morgan, Goldman Sachs, Merrill Lynch czy kogoś tam jeszcze? Nie. Przedsiębiorstwa, które coś produkują, mają konkrety majątek materialny, konkretną linię produkcyjną, one są zagrożone. Natomiast ci, którzy zajmują się kreacją pieniądza, wypłukiwaniem złota z powietrza – ci nie tracą.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.