Milczenie Unii Europejskiej w sprawie przepływu towarów do Rosji to dyskryminacja polskiej gospodarki – pisze dla „Wprost” Ryszard Stefan Florek, polski przedsiębiorca, prezes firmy Fakro. I zwraca uwagę na wysokie kary za niewywiązanie się z umów z rosyjskimi firmami.
Od początku ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę odczuwalna jest ogólnospołeczna, oddolna presja na wstrzymanie wymiany handlowej z Rosją. I dobrze. Trudno bowiem przejść obojętnie wobec ostatnich wydarzeń. Większość polskich przedsiębiorców solidaryzuje się z dramatem mieszkańców Ukrainy i jest w stanie ponieść konsekwencje braku wymiany handlowej na tych rynkach. Problem w tym, że Unia Europejska, w której kompetencji jest wydanie odpowiednich zakazów i wytycznych – milczy.
Artykuł został opublikowany w 13/2022 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.