Pod dzisiejszym miastem Chmielnicki żyje kilka tysięcy Polaków. Wielu jednak wyjechało, gdy mogli dostać kartę Polaka. Dziś jak tylko mogą pomagają wojennym uchodźcom wewnętrznym. W samej dwutysięcznej Szaróweczce mają ich około 300. Starostwo i proboszcz polskiej parafii organizują transporty pomocowe z Polski. A mieszkańcy Chmielnickiego uważają, że w całej tej strasznej sytuacji i tak mają jak u pana Boga za piecem, jak mówi Elena z motelu, w którym się zatrzymujemy.
Wielu nazywa miasto Chmielnickim największym bazarem zachodniej Ukrainy. – Ale to prawda. Polacy tylko to potwierdzą. Sam pamiętam, jak jako może 5-latek u schyłku sojuzu jeździłem do Polski, bo babcia, jak wielu tu, miała stosowne pozwolenia, i przywoziło się, co można na handel. Tak się tu Polacy utrzymywali – mówi nam Andrij.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.