Polecamy na lato trzy powieści, które nie nudzą, ale też nie pozostawiają czytelnika z pustką.
Colson Whitehead, „Rytm Harlemu”
Pisarz, który odniósł wielki sukces dwoma świetnymi książkami o segregacji rasowej w Stanach Zjednoczonych i jej dramatycznych konsekwencjach, napisał powieść, którą po pobieżnej lekturze można nazwać kryminałem. Ale tylko po pobieżnej, bo rzeczywiście każda z jej trzech części zbudowana jest na schemacie powieści kryminalnych. Jednak czytając ją uważnie bez trudu odkrywamy, że autor ulokował w powieści o wiele większe ambicje niż tylko odtwarzanie reguł powieści gatunkowej.
Z jednej strony mamy w niej na drugim planie opis amerykańskiej rzeczywistości, która się zmienia bo jest przełom lat 60. i 70., kraj wychodzi traumy wojny wietnamskiej, młodzież się buntuje, kapitalizm rośnie w siłę – jest tam nawet scena, gdy na ruinach wyburzonej dzielnicy zaczyna powstawać World Trade Center. Z drugiej strony czarni mieszkańcy Harlemu marzą o awansie społecznym i starają się – przynajmniej niektórzy z nich – wejść do amerykańskiej klasy średniej.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.