Dlaczego Polacy wierzą w pseudonaukę i teorie spiskowe. „Nie chodzi tylko o poziom wykształcenia”

Dlaczego Polacy wierzą w pseudonaukę i teorie spiskowe. „Nie chodzi tylko o poziom wykształcenia”

Dezinformacja – plaga XXI wieku
Dezinformacja – plaga XXI wieku Źródło: Shutterstock / HomeArt
Najczęściej zadawanym mi przy okazji różnych wywiadów pytaniem jest: dlaczego ludzie wierzą w pseudonaukę i teorie spiskowe? Odpowiadam na nie od kilku lat niechętnie, ale jego popularność skłoniła mnie w końcu do napisania niniejszego tekstu, który nie będzie kolejnym utyskiwaniem na słabą edukację, ruchy antynaukowe i błędy poznawcze.

Co sprawia, że wierzymy w pseudonaukę? Każda grupa społeczna ma swoje słabości i dążenia, ideały i lęki, wspólne doświadczenia i przeczucia co do przyszłości. Kolejną w tej wyliczance rzeczą jest system przekonań dający podatność na te lub inne rodzaje poglądów opartych na absurdzie.

Od czasu upowszechnienia nowoczesnych technologii, w tym aparatów i kamer na tyle dobrych, by móc uchwycić wyraźniejszy obraz, dowodów na rzekome pojawienie się obcych na niebie nie przybywa. Z kolei płaskoziemstwo w większości sytuacji to raczej żart, niż prawdziwe wyznanie. Jest za to bardzo silny nurt antyszczepionkowy, charakterystyczny dla różnych grup społecznych. W Niemczech i ogółem wśród partii „zielonych” dominuje niechęć do energetyki jądrowej – jedynej, dzięki której uratowanie klimatu może rysować się już dziś na horyzoncie. Kryzysowi klimatycznemu jako istniejącemu zagrożeniu zaprzecza jednak pewien odsetek ludzkości. Przeciwko technologii przesyłowej 5G występują z kolei ludzie bojący się o zdrowie i nienaruszalność swoich myśli. Inna część społeczeństwa sądzi, że homoseksualizm to wymagająca leczenia choroba.

Artykuł został opublikowany w 33/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.