Jest przynajmniej kilka dat w ciągu minionego półrocza wojny, które Rosjanie wykorzystali w sposób wręcz spektakularny. To pokazuje, że mają wyjątkowe przywiązanie do symboliki (zwłaszcza, że tych radzieckich symboli, jakie się ostały na naszą wschodnią granicą, niszczą niewiele, no chyba, że przypadkowo, przy okazji).
Już 29 marca, gdy zaczynały się w Stambule negocjacje pokojowe na linii Moskwa – Kijów z samego rana wysłali rakietę w budynek administracji mikołajowskiej, a nawet dokładniej w czwarte piętro, gdzie mieściło się biuro szefa obwodu, Witalija Kima, którego na szczęście w nim nie było. Analogicznie kilka miesięcy później ostrzelali port w Odessie, gdy tylko udało się osiągnąć porozumienie dotyczące eksportu zboża właśnie statkami z południa Ukrainy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.