Kriorobot pomoże szukać życia na satelicie Jowisza
Na Antarktydzie testowane jest urządzenie, które będzie poszukiwać śladów życia na Europie, czwartym co do wielkości satelicie Jowisza. Europa fascynuje badaczy od kilkunastu lat, gdy po raz pierwszy sfotografowała ją sonda Voyager. Zdjęcia ukazały niezwykły lodowy świat - powierzchnię pociętą siecią tajemniczych brązowawych linii. Wyprawa na Europę należy dziś do najważniejszych misji kosmicznych.
Dzięki sondzie Galileo badacze odkryli, że Europa więzi w swym wnętrzu ogromną ilość ciepła. Temperatura na jej powierzchni zwykle wynosi -200OC, ale oddziaływania grawitacyjne między Jowiszem i jego księżycami przekazują do wnętrza Europy wystarczająco dużo energii, aby stopić część skorupy lodowej. Geofizycy są w zasadzie pewni, że pod grubą warstwą lodu znajduje się woda. Astrobiolodzy dodają, że skoro Europa ma wodę, może tam również istnieć życie.
Ocean pod lodem
Ocean pod lodami Europy jest zapewne podobny do ziemskiego. Życie może kwitnąć na jego dnie wokół podmorskich otworów wulkanicznych - takich samych jak niedawno odkryte na dnie ziemskich oceanów. Liczne mikroby i bezkręgowce świetnie sobie radzą w wiecznych ciemnościach i przy miażdżącym ciśnieniu. Światło nie jest im potrzebne, gdyż niezbędne do życia składniki wytwarzają z chemicznych substancji znajdujących się w gorącej wodzie wypływającej z wewnętrznych źródeł.
Z Antarktydy w kosmos
Badacze NASA od kilku lat pracują nad misją, która pomogłaby poznać Europę. Zgodnie z planem sonda opuści Ziemię w 2008 r., dotrze do Jowisza w 2010 i będzie obserwować Europę z jej orbity przez co najmniej dwa lata. Statek zostanie wyposażony między innymi w radar, który umożliwi zmierzenie grubości pokrywy lodowej. Geofizycy podejrzewają, że lód może mieć zaledwie kilka kilometrów. Prawdziwie sensacyjnego odkrycia może dokonać jednak lądownik wyposażony w kriorobota - zautomatyzowaną, niewielką łódź podwodną zdolną wtopić się w lód i dotrzeć do oceanu.
Polowanie na kosmitów w Układzie Słonecznym nie będzie łatwym zadaniem. Nie znajdziemy tam raczej żadnych stworzeń spacerujących po planecie ani ich skamieniałych szczątków. Badacze uważają, że skazani jesteśmy na kopanie i wiercenie. A na zamarzniętej Europie czy czapach polarnych Marsa takie kopanie będzie wymagać wyjątkowo wyszukanych technologii i urządzeń zdolnych przebić się przez lód, który w temperaturach typowych dla Marsa lub Europy jest twardy jak granit.
Okazuje się jednak, że nie będzie to przeszkodą dla inżynierów z NASA Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. Skonstruowali oni kriorobota, który w ciągu ostatnich tygodni dokonał interesujących odkryć podczas testów na Antarktydzie. Kriorobota wyposażono w dwie kamery i światła. Wytapiając drogę w głąb lodowca, robot fotografuje jednocześnie otaczające go środowisko. W ten sposób przedarł się 1200 metrów w głąb lądolodu na zachodniej Antarktydzie, gdzie natrafił na warstwy lodu wymieszanego ze skalnym rumoszem, które zaintrygowały glacjologów. Odkrył też płynącą wewnątrz lodowca wodę. Eksperyment jest bezcennym doświadczeniem dla tych, którzy chcą wykorzystać kopie kriorobota do badań lodów Europy i Marsa. W przyszłości badacze planują wyposażenie kriorobota w inne urządzenia monitorujące środowisko, łącznie z czujnikami biologicznymi służącymi do szukania w lodzie śladów życia.
Na Ziemi mikroorganizmy żyją w lodowcach, gdzie jest im wystarczająco ciepło i gdzie znajdują liczne substancje odżywcze. Śnieżne algi odkryto na biegunie południowym i w mierzącej ponad trzy kilometry pokrywie lodowej w okolicach rosyjskiej stacji polarnej Wostok. Czy na podobne odkrycia będzie można liczyć także na Europie?
Być może Arthur C. Clarke ma rację i jego "3001: Odyseja kosmiczna" ma więcej wspólnego z rzeczywistością niż z science fiction. W swojej powieści Clarke opisuje księżyc Europa, który jest siedliskiem niezliczonych stworzeń zamieszkujących rejony tamtejszych podmorskich otworów hydrotermalnych.
Dzięki sondzie Galileo badacze odkryli, że Europa więzi w swym wnętrzu ogromną ilość ciepła. Temperatura na jej powierzchni zwykle wynosi -200OC, ale oddziaływania grawitacyjne między Jowiszem i jego księżycami przekazują do wnętrza Europy wystarczająco dużo energii, aby stopić część skorupy lodowej. Geofizycy są w zasadzie pewni, że pod grubą warstwą lodu znajduje się woda. Astrobiolodzy dodają, że skoro Europa ma wodę, może tam również istnieć życie.
Ocean pod lodem
Ocean pod lodami Europy jest zapewne podobny do ziemskiego. Życie może kwitnąć na jego dnie wokół podmorskich otworów wulkanicznych - takich samych jak niedawno odkryte na dnie ziemskich oceanów. Liczne mikroby i bezkręgowce świetnie sobie radzą w wiecznych ciemnościach i przy miażdżącym ciśnieniu. Światło nie jest im potrzebne, gdyż niezbędne do życia składniki wytwarzają z chemicznych substancji znajdujących się w gorącej wodzie wypływającej z wewnętrznych źródeł.
Z Antarktydy w kosmos
Badacze NASA od kilku lat pracują nad misją, która pomogłaby poznać Europę. Zgodnie z planem sonda opuści Ziemię w 2008 r., dotrze do Jowisza w 2010 i będzie obserwować Europę z jej orbity przez co najmniej dwa lata. Statek zostanie wyposażony między innymi w radar, który umożliwi zmierzenie grubości pokrywy lodowej. Geofizycy podejrzewają, że lód może mieć zaledwie kilka kilometrów. Prawdziwie sensacyjnego odkrycia może dokonać jednak lądownik wyposażony w kriorobota - zautomatyzowaną, niewielką łódź podwodną zdolną wtopić się w lód i dotrzeć do oceanu.
Polowanie na kosmitów w Układzie Słonecznym nie będzie łatwym zadaniem. Nie znajdziemy tam raczej żadnych stworzeń spacerujących po planecie ani ich skamieniałych szczątków. Badacze uważają, że skazani jesteśmy na kopanie i wiercenie. A na zamarzniętej Europie czy czapach polarnych Marsa takie kopanie będzie wymagać wyjątkowo wyszukanych technologii i urządzeń zdolnych przebić się przez lód, który w temperaturach typowych dla Marsa lub Europy jest twardy jak granit.
Okazuje się jednak, że nie będzie to przeszkodą dla inżynierów z NASA Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. Skonstruowali oni kriorobota, który w ciągu ostatnich tygodni dokonał interesujących odkryć podczas testów na Antarktydzie. Kriorobota wyposażono w dwie kamery i światła. Wytapiając drogę w głąb lodowca, robot fotografuje jednocześnie otaczające go środowisko. W ten sposób przedarł się 1200 metrów w głąb lądolodu na zachodniej Antarktydzie, gdzie natrafił na warstwy lodu wymieszanego ze skalnym rumoszem, które zaintrygowały glacjologów. Odkrył też płynącą wewnątrz lodowca wodę. Eksperyment jest bezcennym doświadczeniem dla tych, którzy chcą wykorzystać kopie kriorobota do badań lodów Europy i Marsa. W przyszłości badacze planują wyposażenie kriorobota w inne urządzenia monitorujące środowisko, łącznie z czujnikami biologicznymi służącymi do szukania w lodzie śladów życia.
Na Ziemi mikroorganizmy żyją w lodowcach, gdzie jest im wystarczająco ciepło i gdzie znajdują liczne substancje odżywcze. Śnieżne algi odkryto na biegunie południowym i w mierzącej ponad trzy kilometry pokrywie lodowej w okolicach rosyjskiej stacji polarnej Wostok. Czy na podobne odkrycia będzie można liczyć także na Europie?
Być może Arthur C. Clarke ma rację i jego "3001: Odyseja kosmiczna" ma więcej wspólnego z rzeczywistością niż z science fiction. W swojej powieści Clarke opisuje księżyc Europa, który jest siedliskiem niezliczonych stworzeń zamieszkujących rejony tamtejszych podmorskich otworów hydrotermalnych.
Więcej możesz przeczytać w 33/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.