Katarzyna Burzyńska-Sychowicz, „Wprost”: Jako mała dziewczynka oglądałaś bajki i filmy, w których rycerz na białym koniu ratował księżniczkę z opresji? Miałaś swoje ulubione?
Olga Bołądź: Wydaje mi się, że sięgasz do mitu, w który zostałyśmy trochę wciśnięte i który do tej pory może gdzieś tam w podświadomości mieć na nas wpływ. Problem z bajkami z księżniczką i rycerzem jest taki, że poznanie się tych dwojga jest przedstawiane jako najważniejsze i najciekawsze, a potem? „Żyli długo i szczęśliwie” i „the end”. Życie jednak zaczyna się po „tym”. Fajnie byłoby zobaczyć ciąg dalszy, jak ta dwójka bohaterów radzi sobie dalej.
W dzieciństwie byłam raczej zafascynowana Bestią z „Pięknej i Bestii”. Ktoś lub coś na początku wydawało się straszne, a na końcu okazywało się, że piękno jest w środku. Lubiłam też „Małą syrenkę” i utożsamiałam się z Pocahontas, „ty masz mnie za głupią dzikuskę”...
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.