W pierwszych wyborach wystartował będąc przed sześćdziesiątką. Późno. Być może nigdy otwarcie nie zaangażowałby się w politykę, gdyby nie pojawiła się ku temu okazja, którą jako rasowy biznesmen po prostu musiał wykorzystać. Bo to w biznesie Silvio Berlusconi wypłynął na szerokie wody.
Zaczął od deweloperki. W latach 70. jego firma – dzięki akwizytorskim talentom właściciela, hojnie wspierana przez budowlane grube ryby – postawiła pod Mediolanem osiedle apartamentowców. Mieszkańcom podłączył kablówkę. TeleMilano była pierwszą telewizją założoną przez Berlusconiego. Kamieniem węgielnym jego medialnego królestwa.
W latach 80. Berlusconi był już czołowym graczem na włoskim rynku telewizyjnym. Canale 5 mogli oglądać mieszkańcy całego kraju. W jego rękach znalazły się też Italia 1 i Rete 4.
Berlusconi został nie tylko pierwszym prywatnym właścicielem telewizji, ale i telewizyjnym rewolucjonistą.
Znudzonych ofertą państwowej RAI Włochów przyciągnął przed telewizory teleturniejami, telenowelami, programami publicystycznymi i roznegliżowanymi kobietami. Showgirls stały się tak wszechobecne we włoskiej telewizji, że doczekały się osobnego określenia swojej roli – veline. O byciu jedną z nich latami marzyły tysiące młodych kobiet.
Z pomocą rozerotyzowanych wstawek, przekrzykujących się publicystów i amerykańskich oper mydlanych, stacje Berlusconiego rozpychały się na zmonopolizowanym dotąd rynku, powiększając konta właściciela rosnącymi wpływami z reklam. Ale rodzinny Fininvest dobrze radził sobie też w branży finansów i na rynku nieruchomości. W połowie lat 80. konsorcjum stało się właścicielem piłkarskiej miłości Berlusconiego – AC Milanu, z którym przez kolejne trzy dekady klub zdobywał szczyty krajowego i europejskiego futbolu.
Biznes, telewizja i piłka zapewniły mu majątek, rozpoznawalność, szacunek i kontakty. Z takim ekwipunkiem ruszył w świat polityki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.