Eliza Olczyk, „Wprost”: Czy był pan zaskoczony, że już po miesiącu od publikacji raportu o stratach Polski z II wojny światowej polski rząd wystosował notę do rządu niemieckiego w sprawie odszkodowań?
Arkadiusz Mularczyk: Nie jestem zaskoczony, bo jest pewna dynamika wydarzeń. W ciągu ostatniego miesiąca miały miejsce trzy bardzo ważne wydarzenia. Opublikowaliśmy raport o stratach Polski, który spotkał się z gigantycznym zainteresowaniem opinii publicznej. Sejm przygniatającą większością głosów przyjął uchwałę popierające nasze starania o odszkodowania od Niemiec za straty poniesione w czasie II wojny światowej. A nasz rząd przygotował notę w tej sprawie do rządu niemieckiego.
Moim zdaniem te trzy wydarzenia mają wymiar epokowy. Nigdy wcześniej takiej sytuacji w relacjach polsko-niemieckich nie mieliśmy.
Szefowa niemieckiego MSZ, która spotkała się z naszym ministrem spraw zagranicznych Zbigniewem Rauem chyba się z tym nie zgadza, skoro powiedziała, że rząd federalny uznaje sprawę reparacji wojennych za zamkniętą. To samo powiedział prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier w rozmowie z prezydentem Andrzejem Dudą.
Nota dyplomatyczna obejmuje znacznie szerszy obszar niż tylko reparacje wojenne. Jest tam dziewięć punktów, które dotyczą zniszczeń materialnych, restytucji dóbr kultury, rabunku kont bankowych, polityki wyzysku firm, konfiskaty majątków Polaków, rehabilitacji osób pomordowanych. Absolutnie nie można tego skwitować jednym zdaniem, że sprawa reparacji jest zamknięta.
Myślę, że Niemcy będą musieli odbyć konsultacje w gronie wszystkich trzech partii koalicji rządzącej i wypracować stanowisko całego rządu.
Nota polskiego rządu musi być potraktowana poważnie dlatego, że odpowiedź będzie miała ważne skutki międzynarodowe.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.