Raport o stratach wojennych, które Polska poniosła w wyniku napaści i okupacji niemieckiej jest wielkim sukcesem Mularczyka, choć – jak sam podkreśla – jest to praca zbiorowa, a on jedynie odegrał tylko rolę koordynatora. Dokument wywołał dyskusję o odpowiedzialności Niemiec za II wojnę światową i ewentualnych odszkodowaniach dla naszego kraju, zaś polskie MSZ wystosowało notę w tej sprawie do rządu federalnego.
Na początku października Mularczyk mówił w rozmowie z „Wprost” z zadowoleniem, że o raporcie pisały media na całym świecie i że Niemcom nie będzie łatwo zamknąć tematu stwierdzeniem, iż reparacje wojenne z prawnego punktu widzenia nam się nienależną, skoro w grę wchodzi poczucie sprawiedliwości. Dodawał wówczas, że teraz sprawę musi wziąć w swoje ręce dyplomacja. Teraz dyplomacją będzie on sam.
Misja – lustracja
Arkadiusz Mularczyk długo rozwijał skrzydła w polityce, imając się różnych niewdzięcznych zadań. Posłem został w 2005 roku z listy PiS, a już w 2007 roku prowadził poważną sprawę – reprezentował Sejm przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie ustawy lustracyjnej, a konkretnie powszechnego dostępu do zasobów IPN. Zasłynął wtedy żądaniem wycofania z zespołu orzekającego dwóch sędziów, których nazwiska odnalazł w teczkach Instytutu.
W środowisku sędziowskim jego akcja została bardzo źle przyjęta.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.