Twardoch konsekwentnie wymyśla coraz bardziej niezwykłe losy postaci wywodzących się z jego rodzinnych stron, jakby oszołomiony swoim barwnym życiem chciał pokazać, że maleńka miejscowość na Śląsku może być tak samo dobrym miejscem do życiowego startu, do świata przygód, jak każde inne.
Teraz kazał jednej z tych postaci podróżować po dalekiej północy Związku Radzieckiego. I oczywiście na jedno mgnienie powiązał bohatera „Chołodu” z „Pokorą” (tytuł jest nazwiskiem bohatera) i z rodzinnymi dla nich obu i siebie Pilchowicami.
Odkrywając narkotyczną siłę snucia opowieści Konrad Widuch z najnowszej powieści wspomina, „że farorz Scholtis z babą od starego Pokory ma bajtla, to każdy wiedział”. A ten „bajtel”, młody Pokora, to właśnie bohater tamtej powieści. No, ale to tylko gierki i żart pisarza, bo losy Widucha ogólnie nie skłaniają jednak do śmiechu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.