„Łatwo ich kontrolować, trudno zmobilizować”. Dlaczego Rosjanie przeczekują tę wojnę?

„Łatwo ich kontrolować, trudno zmobilizować”. Dlaczego Rosjanie przeczekują tę wojnę?

Mobilizacja w Rosji, zdjęcie ilustracyjne
Mobilizacja w Rosji, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Abaca
Jak to jest, że jednego dnia Putin grzmi o konieczności zlikwidowania państwowości ukraińskiej i o tym, że taki naród jak Ukraińcy wcale nie istnieje, są tylko „Rosjanie, którzy zapomnieli, że są Rosjanami”, a następnego dnia mówi o „partnerach” i „geście dobrej woli”? Czy Rosjan to nie dziwi? Czy nie zadają sobie pytań o to, co się dzieje? Czemu właściwie jeszcze nie wyszli na ulice, kiedy ich kraj rozpoczął największą wojnę w Europie od 1945 r.?

„Jesteśmy gotowi do ustanowienia pełnowymiarowej współpracy z naszymi ukraińskimi partnerami. Załóżmy, że to pierwszy krok i gest dobrej woli z naszej strony”. Te słowa wypowiedział osobiście Władimir Putin na zdalnym posiedzeniu rządu Rosji 10 listopada 2022 r.

Każdy Rosjanin mógł je obejrzeć. Każdy też mógł sobie zadać pytanie, co się stało z „ukrofaszystami”, „banderowcami”, „kijowskim nazistowskim reżimem”, „żałosnymi narkomanami” i „nazistowskimi satanistami z Kijowa”?

Oklaski, ale bez entuzjazmu

Czy Rosjanie nie widzą co się dzieje? Widzą. Czy wiedzą, że trwa wielka wojna, a ich rodacy giną w niej tysiącami? Wiedzą. Czy wiedzą, że rosyjska armia od dwóch miesięcy stale się cofa i ponosi klęskę za klęską? Wiedzą. Czy wiedzą, że gospodarka rosyjska cierpi na sankcjach, emigracji i odwrocie Zachodu, który może doprowadzić do długotrwałego kryzysu, powolnego rozwoju i ubożenia społeczeństwa? Wiedzą. To dlaczego nic nie robią?

Cały artykuł dostępny jest w 46/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.