Internauci rezygnują z kupowania prasy sportowej
W Internecie kibice w każdej chwili mają do wyboru tysiące relacji z imprez sportowych na żywo. Nawet fani najbardziej egzotycznych dyscyplin, które rzadko pojawiają się na ekranach telewizorów, znajdą w cyberświecie coś dla siebie.
- Bardzo często korzystam z internetowych serwisów sportowych. Kiedy jestem za granicą, w sieci mogę na bieżąco śledzić wyniki rozgrywek, interesujące mnie statystyki i zmiany w ligach. Zainteresowanie prasą sportową słabnie m.in. w związku z rozwojem sportowych serwisów internetowych - uważa Zbigniew Boniek, jeden z najlepszych piłkarzy w historii naszego futbolu, wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Najświeższe informacje
- Kiedy chcę poznać najświeższe wyniki rozgrywek, korzystam z serwisów sportowych największych polskich portali. Informacji dotyczących historii futbolu szukam na stronie PZPN - mówi znany kibic, aktor i reżyser Olaf Lubaszenko. Cykl wydawniczy gazet jest na tyle długi, że wiadomości ze stadionów i hal sportowych drukowane są nierzadko z opóźnieniem, podczas gdy w sieci pojawiają się niemal natychmiast. Internauta nie musi kupować gazet, by sprawdzić składy grających drużyn czy aktualną sytuację w tabeli. W sieci znajdzie terminarze zawodów oraz dowie się, gdzie i za ile może kupić bilet na interesującą go imprezę. Przeczyta też życiorysy zawodników, wywiady z ludźmi sportu, komentarze i analizy oraz zapisze się do klubu kibica.
Ogólnopolskie gazety sportowe często podają jedynie wiadomości dotyczące najważniejszych rozgrywek. A w Internecie kibic mało znanej drużyny może liczyć na informacje o dokonaniach swojego ulubionego zespołu. - Wkrótce na naszej witrynie powstanie baza danych polskich boisk osiedlowych - obiecuje Michał Krowiarz, redaktor naczelny serwisu Probasket, poświęconego koszykówce.
Kibicowanie na ekranie
Transmisje w sieci dla wielu kibiców są jedyną możliwością oglądania swoich ulubieńców na żywo, ponieważ stacje telewizyjne i radiowe przeprowadzają relacje tylko z wybranych spotkań. Internetowe sprawozdania mają formę krótkich, aktualizowanych co kilka minut opisów. - Nasz pracownik ogląda rozgrywki i stara się uchwycić najważniejsze momenty. Zapisuje wszystko na komputerze i umieszcza materiał na naszej stronie - zdradza kulisy pracy internetowego korespondenta sportowego Michał Skarbiński, szef serwisu sportowego w portalu Onet. Kluby piłkarskie zaczynają też instalować na stadionach kamery sieciowe. Internauci mogli na przykład oglądać on line mecz eliminacyjny do Ligi Mistrzów pomiędzy Celtic Glasgow a Ajax Amsterdam.
Kibice śledzący rozgrywki w sieci wymieniają się uwagami, typują wyniki i wzajemnie się pocieszają, gdy nie wszystko przebiega tak, jakby sobie tego życzyli. Atmosfera panująca na kanałach dyskusyjnych i czatach serwisów sportowych przypomina rozmowy prowadzone na stadionach lub w pubach. "Bez Olisadebe oni są bezradni jak dzieci we mgle" - napisał jeden z kibiców podczas niedawnego spotkania towarzyskiego polskiej reprezentacji piłkarskiej z Islandią. - Najgoręcej robi się w czasie krajowych rozgrywek ligowych, kiedy współzawodniczą drużyny, których kibice nie pałają do siebie zbyt wielką miłością. Ale nie ma obrzucania się inwektywami. Pseudokibice i szalikowcy raczej nie zaglądają na nasze strony - informuje Maciej Pisarzewski, współtwórca serwisu poświęconego piłce nożnej.
Rozwój sytuacji na boisku możemy śledzić również za pośrednictwem SMS-ów. Na życzenie serwisy sportowe przesyłają też wyniki zawodów na podany adres poczty elektronicznej, trzeba tylko wypełnić krótki formularz. - Wystarczy wpisać swoje imię lub pseudonim, adres e-mailowy oraz potwierdzić zgłoszenie - zapewnia Michał Krowiarz.
Stały kontakt z czytelnikami
Internetowe serwisy sportowe tworzone są najczęściej przez entuzjastów danej dyscypliny lub samych zawodników. - Po sześciu miesiącach do naszego zespołu dołączył Michał Pacuda, na co dzień grający w drużynie amerykańskiego college’u, a potem Jacek Brzeski, zawodnik Polonii Warszawa. Cieszy nas, że możemy przekazywać naszą wiedzę innym internautom. Niestety, w niektórych gazetach znajdujemy nierzetelne informacje. Na przykład to, że dziennikarze podawali wyniki środowej kolejki ligi NBA [w NBA nie ma pojęcia kolejki, ponieważ mecze rozgrywane są codziennie - red.], świadczyło o tym, iż nie mieli pojęcia, o czym piszą - opowiada Krowiarz.
Autorzy internetowych witryn sportowych zapewniają, że żadnego listu nie pozostawiają bez odpowiedzi. Podają numery internetowych komunikatorów i kanałów ICQ, na których są obecni. - Jeżeli internauta ma problemy ze ściągnięciem jakichś materiałów, może mnie o tym powiadomić. Prześlę mu je pocztą elektroniczną - obiecuje Mariusz Piotrowicz, twórca serwisu żużlowego.
Zaproponować coś więcej
Wydawcy gazet sportowych zapewniają, że nie boją się konkurencji. Większość z nich, na przykład "Przegląd Sportowy", uruchomiła już własne witryny. Specjaliści od marketingu pracujący dla redakcji prasowych pilnie śledzą kolejne projekty tworzone w sieci z myślą o fanach sportu. - Pracujemy w PZPN nad uruchomieniem gazety internetowej, w której kibice nie tylko znajdą najnowsze informacje, ale też będą mogli wymieniać poglądy, słuchać bezpośrednich transmisji radiowych i ściągać na twardy dysk filmy z fragmentami gry ulubionych zawodników. Internet zaczynają już dostrzegać reklamodawcy, którzy nie chcą wydawać swoich pieniędzy w ciemno - przekonuje Zbigniew Boniek.
Mariusz Kowalczyk
- Bardzo często korzystam z internetowych serwisów sportowych. Kiedy jestem za granicą, w sieci mogę na bieżąco śledzić wyniki rozgrywek, interesujące mnie statystyki i zmiany w ligach. Zainteresowanie prasą sportową słabnie m.in. w związku z rozwojem sportowych serwisów internetowych - uważa Zbigniew Boniek, jeden z najlepszych piłkarzy w historii naszego futbolu, wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Najświeższe informacje
- Kiedy chcę poznać najświeższe wyniki rozgrywek, korzystam z serwisów sportowych największych polskich portali. Informacji dotyczących historii futbolu szukam na stronie PZPN - mówi znany kibic, aktor i reżyser Olaf Lubaszenko. Cykl wydawniczy gazet jest na tyle długi, że wiadomości ze stadionów i hal sportowych drukowane są nierzadko z opóźnieniem, podczas gdy w sieci pojawiają się niemal natychmiast. Internauta nie musi kupować gazet, by sprawdzić składy grających drużyn czy aktualną sytuację w tabeli. W sieci znajdzie terminarze zawodów oraz dowie się, gdzie i za ile może kupić bilet na interesującą go imprezę. Przeczyta też życiorysy zawodników, wywiady z ludźmi sportu, komentarze i analizy oraz zapisze się do klubu kibica.
Ogólnopolskie gazety sportowe często podają jedynie wiadomości dotyczące najważniejszych rozgrywek. A w Internecie kibic mało znanej drużyny może liczyć na informacje o dokonaniach swojego ulubionego zespołu. - Wkrótce na naszej witrynie powstanie baza danych polskich boisk osiedlowych - obiecuje Michał Krowiarz, redaktor naczelny serwisu Probasket, poświęconego koszykówce.
Kibicowanie na ekranie
Transmisje w sieci dla wielu kibiców są jedyną możliwością oglądania swoich ulubieńców na żywo, ponieważ stacje telewizyjne i radiowe przeprowadzają relacje tylko z wybranych spotkań. Internetowe sprawozdania mają formę krótkich, aktualizowanych co kilka minut opisów. - Nasz pracownik ogląda rozgrywki i stara się uchwycić najważniejsze momenty. Zapisuje wszystko na komputerze i umieszcza materiał na naszej stronie - zdradza kulisy pracy internetowego korespondenta sportowego Michał Skarbiński, szef serwisu sportowego w portalu Onet. Kluby piłkarskie zaczynają też instalować na stadionach kamery sieciowe. Internauci mogli na przykład oglądać on line mecz eliminacyjny do Ligi Mistrzów pomiędzy Celtic Glasgow a Ajax Amsterdam.
Kibice śledzący rozgrywki w sieci wymieniają się uwagami, typują wyniki i wzajemnie się pocieszają, gdy nie wszystko przebiega tak, jakby sobie tego życzyli. Atmosfera panująca na kanałach dyskusyjnych i czatach serwisów sportowych przypomina rozmowy prowadzone na stadionach lub w pubach. "Bez Olisadebe oni są bezradni jak dzieci we mgle" - napisał jeden z kibiców podczas niedawnego spotkania towarzyskiego polskiej reprezentacji piłkarskiej z Islandią. - Najgoręcej robi się w czasie krajowych rozgrywek ligowych, kiedy współzawodniczą drużyny, których kibice nie pałają do siebie zbyt wielką miłością. Ale nie ma obrzucania się inwektywami. Pseudokibice i szalikowcy raczej nie zaglądają na nasze strony - informuje Maciej Pisarzewski, współtwórca serwisu poświęconego piłce nożnej.
Rozwój sytuacji na boisku możemy śledzić również za pośrednictwem SMS-ów. Na życzenie serwisy sportowe przesyłają też wyniki zawodów na podany adres poczty elektronicznej, trzeba tylko wypełnić krótki formularz. - Wystarczy wpisać swoje imię lub pseudonim, adres e-mailowy oraz potwierdzić zgłoszenie - zapewnia Michał Krowiarz.
Stały kontakt z czytelnikami
Internetowe serwisy sportowe tworzone są najczęściej przez entuzjastów danej dyscypliny lub samych zawodników. - Po sześciu miesiącach do naszego zespołu dołączył Michał Pacuda, na co dzień grający w drużynie amerykańskiego college’u, a potem Jacek Brzeski, zawodnik Polonii Warszawa. Cieszy nas, że możemy przekazywać naszą wiedzę innym internautom. Niestety, w niektórych gazetach znajdujemy nierzetelne informacje. Na przykład to, że dziennikarze podawali wyniki środowej kolejki ligi NBA [w NBA nie ma pojęcia kolejki, ponieważ mecze rozgrywane są codziennie - red.], świadczyło o tym, iż nie mieli pojęcia, o czym piszą - opowiada Krowiarz.
Autorzy internetowych witryn sportowych zapewniają, że żadnego listu nie pozostawiają bez odpowiedzi. Podają numery internetowych komunikatorów i kanałów ICQ, na których są obecni. - Jeżeli internauta ma problemy ze ściągnięciem jakichś materiałów, może mnie o tym powiadomić. Prześlę mu je pocztą elektroniczną - obiecuje Mariusz Piotrowicz, twórca serwisu żużlowego.
Zaproponować coś więcej
Wydawcy gazet sportowych zapewniają, że nie boją się konkurencji. Większość z nich, na przykład "Przegląd Sportowy", uruchomiła już własne witryny. Specjaliści od marketingu pracujący dla redakcji prasowych pilnie śledzą kolejne projekty tworzone w sieci z myślą o fanach sportu. - Pracujemy w PZPN nad uruchomieniem gazety internetowej, w której kibice nie tylko znajdą najnowsze informacje, ale też będą mogli wymieniać poglądy, słuchać bezpośrednich transmisji radiowych i ściągać na twardy dysk filmy z fragmentami gry ulubionych zawodników. Internet zaczynają już dostrzegać reklamodawcy, którzy nie chcą wydawać swoich pieniędzy w ciemno - przekonuje Zbigniew Boniek.
Mariusz Kowalczyk
Więcej możesz przeczytać w 36/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.