Know-how

Dodano:   /  Zmieniono: 

Trujące kadzidełka

 Słodki zapach kadzidełek, będących często aromatycznym urozmaiceniem towarzyskich spotkań, okazuje się niebezpieczny dla zdrowia. W chwili ich spalania - jak dowodzą badania przeprowadzone przez toksykologów z National Cheng Kung University w Tajnan - do powietrza przedostają się tzw. policykliczne aromatyczne węglowodory, uważane za wysoce rakotwórcze. Analiza próbek powietrza pobranego z kilku buddyjskich świątyń wykazała, że poziom tych śmiercionośnych związków wewnątrz budynków był dziewiętnaście razy wyższy niż na zewnątrz. Przewyższał nawet stężenie szkodliwych związków znajdujących się w próbce powietrza pobranej na ruchliwym skrzyżowaniu. Zawartość benzopironu, podejrzewanego o wywoływanie raka płuc u ludzi palących papierosy, była 45 razy wyższa niż w mieszkaniach nałogowych palaczy.

W cztery oczy

 Komunikowanie się przez telefon i za pomocą poczty elektronicznej zaburza nasze wrodzone umiejętności porozumiewania się. Eksperyment przeprowadzono na dwudziestu grupach. Polegał on na przesyłaniu połowie badanych informacji pocztą elektroniczną albo przekazywaniu ich podczas rozmowy twarzą w twarz. Naukowcy mierzyli czas potrzebny do odgadnięcia opisywanych pojęć. Okazuje się, że wypowiedź bez dodatkowych elementów, na przykład intonacji głosu, mowy ciała i mimiki, wymaga nawet piętnastokrotnie dłuższego czasu do poprawnej interpretacji. Przeprowadzający eksperyment dr Ned Kock twierdzi, że takie wyniki są prawidłowe, bowiem człowiek stworzony jest do bezpośredniej komunikacji, a jakiekolwiek formy zastępcze porozumiewania się zmuszają go do dodatkowego wysiłku. Idealnym rozwiązaniem w wypadku kontaktów na odległość jest wideotelefon i system wideokonferencji umożliwiający przekazywanie znaków mowy ciała.

Rozdarta sosna

 Codziennie dokonujemy wyborów. Zastanawiamy się, którą z ofert pracy przyjąć, planujemy zyski i straty związane z jakąś inwestycją lub myślimy po prostu nad tym, co ugotować na obiad. Okazuje się jednak, że sztuka wyboru nie jest domeną organizmów wyższych. Zdolność taką posiadają również sosny balsamiczne. Obserwacja drzew wysianych zarówno na terenach nasłonecznionych, jak i całkowicie zacienionych ujawniła, że rośliny te wyjątkowo pięknie rosną w cieniu. Dzieje się tak za sprawą grzybów, które współdziałają z korzeniami drzew, dostarczając im substancji odżywczych (fosforu). Sosny odpłacają grzybom węglem. Istotne jest jednak to, że roślina nie wybiera pierwszego lepszego grzyba, ale współpracuje tylko z tymi, które za dostawę fosforu pobierają najmniej węgla. Dokładne mechanizmy wyboru rośliny nie są jeszcze poznane. Wiadomo już jednak, że sosny "odcinają" swe korzenie od kultur grzybów pobierających duże ilości produktów odżywczych oraz od tych, które dostarczają zanieczyszczony fosfor. Nie pozwalają tym samym, by symbioza oparta na równowadze wzajemnych korzyści przekształciła się w związek pasożytniczy.

Zamiast biopsji

 Naukowcy z Duke University w Durham (Karolina Północna) opracowali nową metodę diagnozowania guzów piersi. Dzięki niej można w prosty i bezbolesny sposób nie tylko ustalić, gdzie znajdują się podejrzane grudki, ale także które z nich są złośliwe, a które łagodne. Dotychczas pacjentki poddawano w tym celu badaniom USG, mammografii i biopsji. Nowe urządzenie pozwoli kobietom uniknąć stresów i rutynowej serii badań. Aparatura składa się z ręcznej sondy ultrasonograficznej, wysyłającej fale o niskiej energii, która umożliwia zlokalizowanie guzów jak w zwykłych aparatach USG. Dodatkowa wysokoenergetyczna sonda wysyła milisekundowe impulsy, które uderzają w wykrytą grudkę i umożliwiają w ten sposób zmierzenie jej sprężystości. Złośliwa tkanka odkształca się w inny sposób niż łagodna i po innym czasie wraca do poprzedniego kształtu. Taką sondę można dołączyć do każdego aparatu ultrasonograficznego.

Urodzeni cukrzycy

 Przeprowadzone w Norwegii badania pokazały, że istnieje ścisły związek między cukrzycą u dziecka a wiekiem matki i liczbą porodów, jakie ma za sobą. Wszystkie poddane eksperymentowi dzieci (1,4 mln) urodziły się w latach 1974-1998. Okazało się, że w wypadku pierwszego dziecka ryzyko zachorowania na cukrzycę jest minimalne, ale przy kolejnych ciążach trzeba się liczyć z jego wzrostem. Cukrzyca najczęściej dotyka czwarte dziecko. Ryzyko w ich wypadku wynosi 43 proc. i wzrasta wraz z wiekiem matki.

Więcej możesz przeczytać w 36/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Opracował: