Orbitowski dla „Wprost”: Miałem trzy kolacje wigilijne, dwie u rodziców i Czarną Wigilię

Orbitowski dla „Wprost”: Miałem trzy kolacje wigilijne, dwie u rodziców i Czarną Wigilię

Choinka świąteczna
Choinka świąteczna Źródło: Shutterstock / JoeyPhoto
Dekadę temu mieszkałem w Kopenhadze – mieście, do którego wyjechałem za miłością. Ówczesna dziewczyna wyruszyła na święta do rodziców i chciała zabrać mnie ze sobą, postanowiłem jednak inaczej. Wymyśliłem sobie, że spełnię swoje wielkie marzenie: samotną Wigilię...

Przez lata miałem nie jedną, lecz trzy kolacje wigilijne. Rodzice rozstali się kiedy byłem mały i w dzieciństwie, odkąd pamiętam, kursowałem pomiędzy mamą i tatą, co rodziło pretensje po obu stronach. Dlaczego wychodzę tak wcześnie? Czemu tak późno przychodzę? Gdy podrosłem, z zaprzyjaźnionymi metalowcami zorganizowaliśmy sobie własne święto, zwane Czarną Wigilią.

Spotykaliśmy się późnym wieczorem w czarodziejskiej chacie mojego przyjaciela, na złość światu jedliśmy karkówkę i słuchaliśmy niedorzecznych przebojów metalowych. Mieliśmy coś ważnego – bliskość zamiast złości.

Cały felieton dostępny jest w 51/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.