Na początku wyjaśnijmy najważniejsze – złożony w Sejmie tuż przed Wigilią przez posłów PiS projekt zmian w Kodeksie wyborczym nie powinien się tam znaleźć. Nie w tym momencie. Na dyskusję nad formą i zakresem zmian, na zrobienie tego w inny sposób niż nadużywana przez obecną władzę ścieżka projektu poselskiego, wreszcie na poważne potraktowanie sprawy, było wystarczająco dużo czasu.
Tak, to już ten moment, gdy bez ironii można mówić, że „przez osiem ostatnich lat” to obóz Kaczyńskiego, a nie Tuska, czegoś spektakularnie zaniechał. Zaniechał m.in. likwidacji białych plam na wyborczej mapie Polski i teraz zabiera się za naprawę tego błędu z gracją właściwą słoniowi Dumbo, ale o dziwo, to nie obóz obecnie rządzący jest w tym zamieszaniu największym szwarccharakterem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.