Krótki kurs cyberżeglugi
"Hyperion" jest największym jachtem świata (47,4 m długości), ma najwyższy maszt (59 m wysokości) i żagle o największej powierzchni (1064 m2). Jego budowa kosztowała ponad 50 mln marek. Fachowcy uznali go też za najinteligentniejszy jacht - jest on sterowany i kontrolowany przez pokładowy intranet połączony z systemem satelitarnym. Zamiast za sterem można usiąść za biurkiem, tysiące mil od jachtu.
Komputer zastępuje za sterami kapitana, włącza klimatyzację, sprawdza zapasy paliwa i takielunek. Systemy nawigacyjne tak prowadzą łódkę, że zawsze zajmuje ona najkorzystniejsze położenie w stosunku do wiatru. Gdyby nie prawo morskie, które zabrania zostawienia statku bez opieki, "Hyperion" nie potrzebowałby załogi.
Satelitarna nawigacja
Oczy, uszy i mięśnie marynarzy zastępuje komputer i satelita. 40 tys. sensorów połączonych 59 kilometrami włókien szklanych zbiera wszystkie możliwe dane - od prędkości wiatru i rodzaju prądów morskich, przez obciążenie szotów i ruchy jachtu, po temperaturę suszenia ręczników. Żagiel wykonano z 1064 m2 płótna karbonowego, w które wszyto kilka tysięcy czujników przekazujących informacje nie tylko o prędkości, sile i kierunku wiatru, ale i profilu żagla oraz ciśnieniu na niego wywieranym. Komputery analizują te dane, łączą z informacjami o wysokości i kierunku fal i wyliczają odpowiednią prędkość.
Bez elektronicznego wyposażenia podczas załamania pogody do zwijania żagli potrzeba by co najmniej dwudziestu pięciu ludzi. Dzięki niemu, nawet gdyby zerwał się szkwał, sterowane komputerowo silniki hydrauliczne zrolują żagiel z rekordową szybkością. Na pokładzie zainstalowano dodatkowo kamery z noktowizorami, zapewniające kapitanowi dobrą widoczność nawet przy złej pogodzie.
Sieć "Hyperiona" tworzy dwadzieścia komputerów ulokowanych w rufie jachtu. Analizowane przez nie informacje kierowane są do czarnej skrzynki. Zamiast tradycyjnych instrumentów pokładowych, zainstalowano tzw. touchscreen, dzięki czemu dane z czarnej skrzynki wywołuje się, dotykając ekranu. Dodatkowo na pokładzie znajduje się dwadzieścia osiem monitorów. Na jachcie możliwe jest także połączenie telefoniczne na kilkunastu równoległych liniach (prędkość ISDN) oraz przeprowadzanie wideokonferencji.
Najdroższa zabawka świata
- "Hyperion" jest projektem eksperymentalnym, najdroższą pływającą zabawką świata, marzeniem amerykańskiego miliardera i jednocześnie dowodem na to, że ludzie popełniają błędy, a komputer nie myli się nigdy lub prawie nigdy - twierdzi Walter Huis-man, szef holenderskiej stoczni, w której zbudowano jacht. "Hyperion" przekonuje też, że pełna komputeryzacja jednostek pływających jest tylko kwestią czasu i pieniędzy. W Wyższej Szkole Technicznej w Kilonii już kilka lat temu powstał projekt trymaranu "Relationship", sterowanego z biura i wyposażonego w komputery oraz kamery wysyłające w kilkusekundowych odstępach zdjęcia do sieci.
Miliarder James H. Clark, 57-letni właściciel "Hyperiona", na sponsorów nie czekał. Przyznaje, że ważący 270 ton jacht jest jego ukochaną zabawką, której sterowanie zza biurka czy bezpośrednio z pokładu daje ogromną satysfakcję. Zachwycona jest też jego ośmioosobowa załoga, która pracuje nie tylko w otoczeniu najnowszych komputerów, monitorów i kamer, ale również stylowych mebli z najlepszego drewna i skóry, jedwabnej pościeli i zawsze świeżych kwiatów w wazonach.
Komputer zastępuje za sterami kapitana, włącza klimatyzację, sprawdza zapasy paliwa i takielunek. Systemy nawigacyjne tak prowadzą łódkę, że zawsze zajmuje ona najkorzystniejsze położenie w stosunku do wiatru. Gdyby nie prawo morskie, które zabrania zostawienia statku bez opieki, "Hyperion" nie potrzebowałby załogi.
Satelitarna nawigacja
Oczy, uszy i mięśnie marynarzy zastępuje komputer i satelita. 40 tys. sensorów połączonych 59 kilometrami włókien szklanych zbiera wszystkie możliwe dane - od prędkości wiatru i rodzaju prądów morskich, przez obciążenie szotów i ruchy jachtu, po temperaturę suszenia ręczników. Żagiel wykonano z 1064 m2 płótna karbonowego, w które wszyto kilka tysięcy czujników przekazujących informacje nie tylko o prędkości, sile i kierunku wiatru, ale i profilu żagla oraz ciśnieniu na niego wywieranym. Komputery analizują te dane, łączą z informacjami o wysokości i kierunku fal i wyliczają odpowiednią prędkość.
Bez elektronicznego wyposażenia podczas załamania pogody do zwijania żagli potrzeba by co najmniej dwudziestu pięciu ludzi. Dzięki niemu, nawet gdyby zerwał się szkwał, sterowane komputerowo silniki hydrauliczne zrolują żagiel z rekordową szybkością. Na pokładzie zainstalowano dodatkowo kamery z noktowizorami, zapewniające kapitanowi dobrą widoczność nawet przy złej pogodzie.
Sieć "Hyperiona" tworzy dwadzieścia komputerów ulokowanych w rufie jachtu. Analizowane przez nie informacje kierowane są do czarnej skrzynki. Zamiast tradycyjnych instrumentów pokładowych, zainstalowano tzw. touchscreen, dzięki czemu dane z czarnej skrzynki wywołuje się, dotykając ekranu. Dodatkowo na pokładzie znajduje się dwadzieścia osiem monitorów. Na jachcie możliwe jest także połączenie telefoniczne na kilkunastu równoległych liniach (prędkość ISDN) oraz przeprowadzanie wideokonferencji.
Najdroższa zabawka świata
- "Hyperion" jest projektem eksperymentalnym, najdroższą pływającą zabawką świata, marzeniem amerykańskiego miliardera i jednocześnie dowodem na to, że ludzie popełniają błędy, a komputer nie myli się nigdy lub prawie nigdy - twierdzi Walter Huis-man, szef holenderskiej stoczni, w której zbudowano jacht. "Hyperion" przekonuje też, że pełna komputeryzacja jednostek pływających jest tylko kwestią czasu i pieniędzy. W Wyższej Szkole Technicznej w Kilonii już kilka lat temu powstał projekt trymaranu "Relationship", sterowanego z biura i wyposażonego w komputery oraz kamery wysyłające w kilkusekundowych odstępach zdjęcia do sieci.
Miliarder James H. Clark, 57-letni właściciel "Hyperiona", na sponsorów nie czekał. Przyznaje, że ważący 270 ton jacht jest jego ukochaną zabawką, której sterowanie zza biurka czy bezpośrednio z pokładu daje ogromną satysfakcję. Zachwycona jest też jego ośmioosobowa załoga, która pracuje nie tylko w otoczeniu najnowszych komputerów, monitorów i kamer, ale również stylowych mebli z najlepszego drewna i skóry, jedwabnej pościeli i zawsze świeżych kwiatów w wazonach.
Więcej możesz przeczytać w 38/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.