Guru chirurgii plastycznej w Polsce: Zabieg operacyjny to „uraz” dla ciała. Operacje plastyczne to nie malowanie paznokci

Guru chirurgii plastycznej w Polsce: Zabieg operacyjny to „uraz” dla ciała. Operacje plastyczne to nie malowanie paznokci

Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjne Źródło: Shutterstock
Gdyby ktoś chciał robić plastykę brzucha i operację w obrębie twarzy, procedura po obu zakłada podawanie leków wzajemnie się wykluczających. Czyli – po plastyce brzucha podaje się heparynę drobnocząsteczkową, lek zabezpieczający przed nadmiernym krzepnięciem krwi. Z kolei po operacjach twarzy podajemy leki, które przyspieszają krzepnięcie – ostrzega dr Marta Wilczyńska.

Paulina Socha-Jakubowska, „Wprost”: Docierają do pani informacje o Polkach wyjeżdżających do Turcji „po nowe ciała”?

Dr Marta Wilczyńska: Wiem, że ludzie poddają się operacjom w zagranicznych klinikach i nie twierdzę, że to coś złego. Zresztą sama przyjmuję pacjentki z Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych i nie zawsze są to polskie emigrantki.

Nigdy nie trafiła do mnie pacjentka z powikłaniami po operacji przeprowadzanej np. we wspomnianej przez panią Turcji, ale słyszałam o takich historiach. Jako lekarz z dwoma specjalizacjami, i z chirurgii ogólnej, i z chirurgii plastycznej, z trzydziestoletnim stażem pracy, wiem natomiast, że każdy, nawet najmniejszy, zabieg operacyjny obarczony jest ryzykiem, możliwością powikłań.

Cały wywiad dostępny jest w 13/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.