Wywiad USA poniósł najdotkliwszą klęskę w swojej historii
RADOSŁAW SIKORSKI, wiceminister spraw zagranicznych:
Zamachy terrorystyczne w Stanach Zjednoczonych będą miały poważne konsekwencje dla zachodniej cywilizacji. Zmiany są konieczne - przede wszystkim w Ameryce. Wywiad USA poniósł najdotkliwszą klęskę w historii. Okazało się, że nie zdołał wpaść na trop długotrwałej konspiracji, w której brało udział kilkadziesiąt osób.
Obawiam się, że w ostatnich latach polegano na zwiadzie satelitarnym i elektronicznym, a zaniedbano tradycyjne metody wywiadowcze. Najlepsze rezultaty daje umieszczenie swoich ludzi w obozie przeciwników. Jeśli prawdą jest, że CIA nie wolno było werbować agentów wśród ludzi winnych łamania praw człowieka, to znaczy, iż amerykańskie służby same odebrały sobie możliwość infiltracji środowisk, z których strony grozi USA największe niebezpieczeństwo.
Teraz Stany Zjednoczone i ich sojusznicy muszą przewartościować politykę wobec krajów środkowej Azji i Bliskiego Wschodu. Trzeba uderzyć w terrorystów, pokazując umiarkowanym muzułmanom, że nie jesteśmy ich wrogami. Prawdopodobnie celem USA będą talibowie. Jeszcze nie wiadomo, czy oni i ukrywany przez nich Osama bin Laden mieli bezpośredni związek z zamachami w USA, ale pewne jest, że ten ostatni stał za wieloma atakami terrorystycznymi. Odpowiedzialność za nie spada również na talibów. Prawowity rząd Afganistanu, kierowany przez prezydenta Rabaniego, od dawna ostrzegał świat przed talibami i prosił o pomoc w odzyskaniu władzy. Niestety, bezskutecznie. Dziś będzie trudniej udzielić mu poparcia. Trzeba pamiętać, że dwa dni przed atakami na USA, w nieprzypadkowym - być może - zamachu zginął legendarny przywódca umiarkowanej opozycji afgańskiej Ahmed Szach Massud. Pozostali jednak inni dowódcy, których powinniśmy poprzeć.
Najlepszą formą walki z terroryzmem i fundamentalistami jest wsparcie umiarkowanych sił politycznych w ich krajach. Nie dotyczy to tylko Afganistanu, ale i innych państw. Popierając umiarkowane siły, uda się osiągnąć cel, a jednocześnie uniknąć wrażenia otwartej konfrontacji Zachodu ze światem islamu. Trzeba też zmienić sposoby radzenia sobie z krajami rządzonymi przez radykałów. Czas chyba odejść od metod walki, które prowadzą do tego, że za grzechy przywódców, takich jak Saddam Husajn czy Slobodan Milosević, płaci cały naród. Nowe metody powinny być radykalne, ale skierowane przeciwko przywódcom, których polityka zagraża pokojowi na świecie.
My też musimy zrewidować procedury ochrony lotnisk i samolotów, kontroli przepływu osób i materiałów. Poza tym Polska jest w stanie pomóc USA w walce z terroryzmem: dysponujemy wiedzą oraz możliwościami wojskowymi. Na razie trudno mówić o naszym udziale w ewentualnych akcjach militarnych. W tej chwili USA potrzebują przede wszystkim naszego wsparcia moralnego i politycznego, naszej solidarności. Gdy sami zdiagnozują, jakiego rodzaju kroki i przeciwko komu trzeba podjąć, zwrócą się o pomoc do sojuszników, w tym Polski. A my z całą pewnością nie odmówimy.
Zamachy terrorystyczne w Stanach Zjednoczonych będą miały poważne konsekwencje dla zachodniej cywilizacji. Zmiany są konieczne - przede wszystkim w Ameryce. Wywiad USA poniósł najdotkliwszą klęskę w historii. Okazało się, że nie zdołał wpaść na trop długotrwałej konspiracji, w której brało udział kilkadziesiąt osób.
Obawiam się, że w ostatnich latach polegano na zwiadzie satelitarnym i elektronicznym, a zaniedbano tradycyjne metody wywiadowcze. Najlepsze rezultaty daje umieszczenie swoich ludzi w obozie przeciwników. Jeśli prawdą jest, że CIA nie wolno było werbować agentów wśród ludzi winnych łamania praw człowieka, to znaczy, iż amerykańskie służby same odebrały sobie możliwość infiltracji środowisk, z których strony grozi USA największe niebezpieczeństwo.
Teraz Stany Zjednoczone i ich sojusznicy muszą przewartościować politykę wobec krajów środkowej Azji i Bliskiego Wschodu. Trzeba uderzyć w terrorystów, pokazując umiarkowanym muzułmanom, że nie jesteśmy ich wrogami. Prawdopodobnie celem USA będą talibowie. Jeszcze nie wiadomo, czy oni i ukrywany przez nich Osama bin Laden mieli bezpośredni związek z zamachami w USA, ale pewne jest, że ten ostatni stał za wieloma atakami terrorystycznymi. Odpowiedzialność za nie spada również na talibów. Prawowity rząd Afganistanu, kierowany przez prezydenta Rabaniego, od dawna ostrzegał świat przed talibami i prosił o pomoc w odzyskaniu władzy. Niestety, bezskutecznie. Dziś będzie trudniej udzielić mu poparcia. Trzeba pamiętać, że dwa dni przed atakami na USA, w nieprzypadkowym - być może - zamachu zginął legendarny przywódca umiarkowanej opozycji afgańskiej Ahmed Szach Massud. Pozostali jednak inni dowódcy, których powinniśmy poprzeć.
Najlepszą formą walki z terroryzmem i fundamentalistami jest wsparcie umiarkowanych sił politycznych w ich krajach. Nie dotyczy to tylko Afganistanu, ale i innych państw. Popierając umiarkowane siły, uda się osiągnąć cel, a jednocześnie uniknąć wrażenia otwartej konfrontacji Zachodu ze światem islamu. Trzeba też zmienić sposoby radzenia sobie z krajami rządzonymi przez radykałów. Czas chyba odejść od metod walki, które prowadzą do tego, że za grzechy przywódców, takich jak Saddam Husajn czy Slobodan Milosević, płaci cały naród. Nowe metody powinny być radykalne, ale skierowane przeciwko przywódcom, których polityka zagraża pokojowi na świecie.
My też musimy zrewidować procedury ochrony lotnisk i samolotów, kontroli przepływu osób i materiałów. Poza tym Polska jest w stanie pomóc USA w walce z terroryzmem: dysponujemy wiedzą oraz możliwościami wojskowymi. Na razie trudno mówić o naszym udziale w ewentualnych akcjach militarnych. W tej chwili USA potrzebują przede wszystkim naszego wsparcia moralnego i politycznego, naszej solidarności. Gdy sami zdiagnozują, jakiego rodzaju kroki i przeciwko komu trzeba podjąć, zwrócą się o pomoc do sojuszników, w tym Polski. A my z całą pewnością nie odmówimy.
Więcej możesz przeczytać w 38/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.