Odróżniajmy grzeszników od Arabów sprawiedliwych
Przy zapalonej w oknie naszego mieszkania gromnicy czytam Koran. Jedenastopiętrowy blok przede mną uświadomił mi niezwykłą polską solidarność z Amerykanami. W każdym prawie oknie świeca! Cała antyamerykańska propaganda w ciągu półwiecza na nic. 14 września pod Bramą Brandenburską w Berlinie też stały ze świecami dziesiątki tysięcy Niemców, by się modlić za Amerykę i pokój. Również tych, których dotknęły straszne bombardowania amerykańskie w czasie II wojny światowej. Po odkryciu prawdy o własnych okrucieństwach zrozumieli, dlaczego im "dołożono" tak tęgo.
Świece... Zapalano je 13 grudnia 1981 r. również w Białym Domu i w oknach mieszkania Jana Pawła II, gdy terrorystyczne oddziały ZOMO rozbijały nocą łomami drzwi polskich "solidarnościowców". Tak więc i teraz zapaliliśmy te drobne płomyki, łatwo gasnące jak ludzkie życie, na znak solidarności. Ale woskowa gromnica przede mną uświadomiła mi też swoją nazwą, że od wieków stawialiśmy w oknach te świece w czasie burzy. Nie jest to jedynie tradycja europejska. W roku 1981 byłem jako reporter papieski na jednej z wysp Filipin, w święto tej samej co u nas Matki Bożej Gromnicznej. W tropikalnym otoczeniu na skraju nocy i dżungli, przed miejscowym kościołem w stylu hiszpańskim, zwrócone twarzami do papieża stały setki tysięcy ludzi z płonącymi gromnicami w dłoniach. Na Filipinach stawia się świece w oknach, gdy nadciąga tajfun od Pacyfiku.
Filipińczyków wyzwolili Amerykanie. Wojnę skrócili z zaskoczenia, tak jak ich zaskoczyli znienacka Japończycy w Pearl Harbor. Zwiedzałem też Muzeum Hiroszimy. Proponowałbym tam wycieczkę brodatym i okrutnym talibom. Zdjęcie przechodniów skaczących po ratunek do rzeki, która nagle się zagotowała od atomowej temperatury, mówi o tym, że Amerykanie potrafią we własnej obronie nie żartować.
Z jednej strony gromnice, z drugiej wielka religia monoteistyczna, cudowna kultura i sztuka islamu, ale i mroczna podkultura islamu, wyrosła - o dziwo - również na kontemplacji Koranu. Każda ze 114 sur, czyli pieśni świętej księgi, zaczyna się od zaśpiewu: "W imię Boga Miłosiernego, Litościwego!". Surowość Boga Sędziego w opisach Koranu nie ustępuje fragmentom ksiąg Starego Testamentu, w tym Psałterza Dawidów. Także słodkie piękno pieśni sławiących dobro równe jest temu, na czym wyrosła kultura atlantycka. Nowy Testament jest inny. Jednak muzułmanie czczą górę Synaj i proroka Mojżesza, a także dziwią się mądrości naszego "patrona" Noego. Odróżniajmy więc strasznych grzeszników od Arabów sprawiedliwych. Piękna jest ich poezja w surze 93. pt. "Jasność poranka": "Na jasność poranka! /Na noc, kiedy spokojnie zapada!/ Nie opuścił cię twój Pan/ ani cię nie znienawidził./ I z pewnością/ niebawem obdarzy cię twój Pan / i będziesz zadowolony!/ Czyż nie znalazł cię sierotą/ i czy nie dał ci schronienia?/ Czy nie znalazł cię błądzącym /i czy nie poprowadził cię drogą prostą?/ I czy nie znalazł cię biednym/ i nie wzbogacił cię?/ Przeto sieroty - nie uciskaj!/ A żebraka - nie odpychaj!/ A o dobrodziejstwie twego Pana - opowiadaj!" (przekł. Józef Bielawski).
Świece... Zapalano je 13 grudnia 1981 r. również w Białym Domu i w oknach mieszkania Jana Pawła II, gdy terrorystyczne oddziały ZOMO rozbijały nocą łomami drzwi polskich "solidarnościowców". Tak więc i teraz zapaliliśmy te drobne płomyki, łatwo gasnące jak ludzkie życie, na znak solidarności. Ale woskowa gromnica przede mną uświadomiła mi też swoją nazwą, że od wieków stawialiśmy w oknach te świece w czasie burzy. Nie jest to jedynie tradycja europejska. W roku 1981 byłem jako reporter papieski na jednej z wysp Filipin, w święto tej samej co u nas Matki Bożej Gromnicznej. W tropikalnym otoczeniu na skraju nocy i dżungli, przed miejscowym kościołem w stylu hiszpańskim, zwrócone twarzami do papieża stały setki tysięcy ludzi z płonącymi gromnicami w dłoniach. Na Filipinach stawia się świece w oknach, gdy nadciąga tajfun od Pacyfiku.
Filipińczyków wyzwolili Amerykanie. Wojnę skrócili z zaskoczenia, tak jak ich zaskoczyli znienacka Japończycy w Pearl Harbor. Zwiedzałem też Muzeum Hiroszimy. Proponowałbym tam wycieczkę brodatym i okrutnym talibom. Zdjęcie przechodniów skaczących po ratunek do rzeki, która nagle się zagotowała od atomowej temperatury, mówi o tym, że Amerykanie potrafią we własnej obronie nie żartować.
Z jednej strony gromnice, z drugiej wielka religia monoteistyczna, cudowna kultura i sztuka islamu, ale i mroczna podkultura islamu, wyrosła - o dziwo - również na kontemplacji Koranu. Każda ze 114 sur, czyli pieśni świętej księgi, zaczyna się od zaśpiewu: "W imię Boga Miłosiernego, Litościwego!". Surowość Boga Sędziego w opisach Koranu nie ustępuje fragmentom ksiąg Starego Testamentu, w tym Psałterza Dawidów. Także słodkie piękno pieśni sławiących dobro równe jest temu, na czym wyrosła kultura atlantycka. Nowy Testament jest inny. Jednak muzułmanie czczą górę Synaj i proroka Mojżesza, a także dziwią się mądrości naszego "patrona" Noego. Odróżniajmy więc strasznych grzeszników od Arabów sprawiedliwych. Piękna jest ich poezja w surze 93. pt. "Jasność poranka": "Na jasność poranka! /Na noc, kiedy spokojnie zapada!/ Nie opuścił cię twój Pan/ ani cię nie znienawidził./ I z pewnością/ niebawem obdarzy cię twój Pan / i będziesz zadowolony!/ Czyż nie znalazł cię sierotą/ i czy nie dał ci schronienia?/ Czy nie znalazł cię błądzącym /i czy nie poprowadził cię drogą prostą?/ I czy nie znalazł cię biednym/ i nie wzbogacił cię?/ Przeto sieroty - nie uciskaj!/ A żebraka - nie odpychaj!/ A o dobrodziejstwie twego Pana - opowiadaj!" (przekł. Józef Bielawski).
Więcej możesz przeczytać w 39/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.