Terlikowski dla „Wprost”: Tego nie da się czytać bez nerwów i łez. Kolejny test na wiarygodność Kościoła

Terlikowski dla „Wprost”: Tego nie da się czytać bez nerwów i łez. Kolejny test na wiarygodność Kościoła

Ksiądz podczas mszy
Ksiądz podczas mszy Źródło: Shutterstock / Calamity Jane
Opublikowana przez „Rzeczpospolitą”, a przygotowana przez Tomasza Krzyżaka i Piotra Litkę „Lista księży podejrzanych i skazanych za przestępstwa seksualne w czasach PRL”, to kolejny ważny test na wiarygodność Kościoła w Polsce.

Tego raportu nie da się czytać bez nerwów, a może lepiej powiedzieć bez łez w oczach. Schemat jest (niemal, bo jest kilka wyjątków) zawsze taki sam. Najpierw straszliwa krzywda dziecka, potem proces, obrona księdza przez Kościół i na koniec jego powrót do pracy duszpasterskiej, jako proboszcza, kanonika, dziekana. A obecnie jego nazwisko, choć skazano go za pedofilię, jest w spisach księży represjonowanych przez reżim komunistyczny.

Tak wówczas było, w diecezjach, zakonach i zgromadzeniach skrzywdzeni nie mieli znaczenia, liczyło się kapłaństwo. To rodzi złość, ale ból i łzy wywołuje co innego.

Cały felieton dostępny jest w 21/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.