Piotr Kępiński, „W cieniu Gran Sasso. Historie z Abruzji”, Wydawnictwo Czarne
Tak się składa, że gdy czytam tę książkę z masywem Gran Sasso w tytule, na ekranie telewizora kolarze uformowani w Giro d’Italia jadą przez Abruzję i będą zdobywać metę ulokowaną gdzieś wysoko na Gran Sasso. To fajny zbieg okoliczności. Kępiński, pisząc swoją kolejną książkę o Włoszech, „kręci” się wokół tych gór, chociaż nie relacjonuje swojej wspinaczki na ich najwyższy szczyt, bo pewnie jej nie odbył, to Gran Sasso kilkanaście razy pojawia się w tle jego opowieści. Jakby rzeczywiście wszystko, co dzieje się w Abruzji, działo się w cieniu Gran Sasso.
Abruzja to region Włoch turystycznie – oczywiście, jak wszystko na półwyspie – atrakcyjny, ale jeszcze na szczęście nie zadeptany przez wycieczki tak, jak np. Toskania. Kępiński jednak, gdy tylko może, omija turystyczną sztampę – podobnie jak wtedy, gdy pisał „Szczury z via Veneto” – i proponuje bardziej insiderskie spojrzenie. Okazuje się, że Abruzja, choć zwykle kojarzymy ją tylko jako odległą górską prowincję, jest krainą fascynującą. Kępiński nie napisał książkowego przewodnika po regionie, lecz abruzyjskie silva rerum, do czego akurat jest predestynowany, jak mało który polski autor.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.