Jako ateista i wróg Kościoła mógłbym wyśmiać cud i ludzi, którzy w niego wierzą. Pozostaję od tego daleki. Kilka lat temu, na potrzeby pewnego projektu, zajmowałem się objawieniami, które miały miejsce w Oławie. Tam, w latach osiemdziesiątych, na działkach, prostemu renciście objawiła się Matka Boża.
Kazimierz Domański, za sprawą uporu i osobistej charyzmy, potrafił ściągać na działki i pięćdziesiąt tysięcy ludzi. Uzdrawiał i prorokował. Po upadku komuny wzniósł tam ogromne sanktuarium, z kościołem, kaplicą, domem pielgrzyma, garażami i całkiem ładnym parkiem. Zrobił to nielegalnie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.