Kraje zrozpaczonych rodziców: „W czasie rządów dyktatury zniknęło 500 dzieci”

Kraje zrozpaczonych rodziców: „W czasie rządów dyktatury zniknęło 500 dzieci”

Dziecięcy bucik
Dziecięcy bucik Źródło: Shutterstock / zdj. ilustracyjne
Argentyńczycy ciągle szukają dzieci, które zostały porwane ponad 40 lat temu. Podobny dramat staje się udziałem Ukrainy. Szacuje się, że ok. 20 tys. ukraińskich dzieci zostało wywiezionych w głąb Rosji, los zdecydowanej większości z nich jest nieznany. Wiadomo jedynie o bohaterstwie, heroizmie ich rodziców, którzy szukają sposobu, by je odzyskać. Wielu z nich także jedzie do Rosji, by ich szukać – ale tylko niewielu udało się wrócić z tej misji z tarczą.

Takie informacje zwykle przechodzą niezauważone. Chodzi o wiadomość, że Włochy zdecydowały się wydać Argentynie 85-letniego księdza Franco Reverberiego oskarżanego o wspieranie krwawej dyktatury rządzącej w Buenos Aires w latach 1976-1983. Ksiądz służył jako kapelan wojskowy, jednoznacznie wspierając terror. Z kraju uciekł w 2012 r. Teraz został wydany argentyńskim władzom m.in. na wniosek Interpolu. Widać wyraźnie, że sprawiedliwość nierychliwa, ale jednak działa.

Tę ostatnią uwagę szczególnie do serca powinni brać sobie rosyjscy zbrodniarze wojenni. Pod tym względem argentyńskie doświadczenie sprzed ponad czterdziestu lat jest bardzo inspirujące – bo pokazuje, że nawet po tak długim czasie można rozliczać winy i naprawiać wyrządzone krzywdy.

Zwłaszcza w tym ostatnim obszarze Argentyna okazuje się być prekursorem, umiejętnie wykorzystując nowe możliwości, jakie niesie ze sobą sztuczna inteligencja.

Cały artykuł dostępny jest w 34/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.