Gosek-Popiołek dla „Wprost”: Jeśli Konfederacja będzie rządzić, kobiety będą brać kredyt, aby rodzić w cywilizowanych warunkach

Gosek-Popiołek dla „Wprost”: Jeśli Konfederacja będzie rządzić, kobiety będą brać kredyt, aby rodzić w cywilizowanych warunkach

Daria Gosek-Popiołek
Daria Gosek-Popiołek Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Po tych ośmiu latach chyba dla wszystkich oczywiste jest, że PiS jest antydemokratyczną siłą, która demoluje instytucje państwa na każdym właściwie poziomie. Jakakolwiek powyborcza współpraca Lewicy z PiS-em jest po prostu niemożliwa – mówi w rozmowie z „Wprost” Daria Gosek-Popiołek, posłanka Razem. Zdradza również, jak Lewica zamierza odpowiedzieć na propozycje wyborcze Konfederacji, dlaczego pakt senacki ma słabości i w jaki sposób odpowiedziałaby na pytania rządowego referendum.

Marcin Makowski, „Wprost”: Prof. Jan Hartman o mały włos zostałby jedynką Lewicy z Nowego Sącza. Chwilę po medialnym ogłoszeniu jego kandydatury, napisał, że „również pedofile mają prawa“ i „nikogo nie można piętnować“. Nie przekonał was swoim programem?

Daria Gosek-Popiołek, Partia Razem: Każda z sił tworzących blok lewicowy zgłaszała swoich kandydatów, nazwisko prof. Hartmana faktycznie padło, ale podczas rozmów liderów i liderek podjęto decyzję, że nie ma na zgody na tę kandydaturę. Dobrze, że doszło do tego jeszcze przed zatwierdzeniem list.

Czyli zgłoszenie Jana Hartmana było błędem?

W mojej ocenie tak.

A propos osób, co do których wiemy, że nie wystartują w wyborach – czy Partia Razem czuje się grabarzem kandydatury Romana Giertycha do Senatu?

My grabarzami? To by oznaczało, że obecność Romana Giertycha w polskiej polityce jest dla nas ważną sprawą. A nie jest.

Poza tym to Roman Giertych od wielu lat – delikatnie mówiąc – wywołuje nas do tablicy. Podważa wiarygodność Lewicy, twierdzi, że stoimy na drodze do zjednoczenia opozycji.

Ostatnio zafiksował się w mediach społecznościowych na Razem, a zwłaszcza na posłance Magdalenie Biejat, ale to po prostu kontynuacja toczonych przez niego twitterowych wojenek. Ale tak, różni nas wiele jeśli chodzi o reprezentowane wartości, w tym także jeśli chodzi o sposoby prowadzenia polityki czy wizję państwa.

Jakie wartości prezentuje Roman Giertych?

Gdyby wrócił do polityki, nie mielibyśmy gwarancji, że prawa człowieka są jego priorytetem. Po tym, jak odszedł z rządu PiS-LPR-Samoobrona, być może zmienił podejście do Unii Europejskiej i byłego koalicjanta, ale w temacie równouprawnienia społeczności LGBT czy prawa do aborcji – jego zdanie jest niezmienne. To nie był i nie będzie sojusznik Lewicy. Poza tym trudno mieć zaufanie do człowieka, który nieustannie z kimś walczy, powołuje się na niezweryfikowane dane, manipuluje, przywołuje niewiarygodne sondaże…

Czuję, że nie darzycie się przesadną sympatią.

To nie kwestia sympatii a wiarygodności. Przypominam, że to Giertych chciał startować pod Poznaniem, de facto łamiąc zawiązujący się pakt senacki. Później – bez konsultacji – odgrażał się, że wystartuje z Warszawy. Jednocześnie – to trzeba podkreślić – żadna partia nie chciała go wystawić.

Cały wywiad dostępny jest w 35/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.