Paulina Socha-Jakubowska: Gdy na ciebie spoglądam, widzę atrakcyjną, „pełnoseksualną” kobietę.
Iwona Nizio: Bo nią jestem, choć urodziłam się bez kości piszczelowej. Dzieci z tą wadą są dzisiaj z powodzeniem leczone, nawet w Polsce. Ale w latach 90., w których miałam przyjemność się urodzić, niestety nie było takiej możliwości, więc szansą na to, żebym była samodzielna, była amputacja na poziomie kolana.
Nie chcę, byśmy wracały do twojego dzieciństwa. Raczej opowiedz, w jakich warunkach dorastałaś, skoro dziś jesteś w stanie nie tylko mówić otwarcie o swojej niepełnosprawności, ale i przełamywać kolejne tabu.
W dużej mierze dzięki moim rodzicom mam w sobie taką „niepokorność życiową”, lubię przesuwać granice i sprawdzać siebie. To dzięki i rodzicom, i własnej determinacji skończyłam studia, jeżdżę samochodem, pracuję, mam swoją działalność, angażuję się charytatywnie.
Bo?
Bo wydaje mi się, że to mogę zrobić dla innych. Jako mała dziewczynka, czy nawet nastolatka, czułam się mega wyobcowana. Nie sądziłam, że ktokolwiek ma taką chorobę jak ja i będzie rozumiał moje problemy, choćby z założeniem wąskich spodni. Wyobraź sobie, że właśnie to było moje ogromne marzenie, a taka stópka umieszczona za kolanem przeszkadzała mi w młodości. Miałam bardzo „podstawowe” marzenia.
Żeby założyć obcisłe spodnie, żeby móc chodzić w sukienkach, na szpilkach i nie sądziłam, że to będzie w ogóle kiedykolwiek możliwe.
Ale stało się.
Zmiany technologiczne, rozwój protetyczny pozwala na to, żeby proteza się zginała, żeby można było regulować obcas w stopie. Więc mogę wieść życie „normalnej” osoby. I właśnie dlatego zgłosiłam się do tego serialu, bo wiedziałam, że z niepełnosprawnością kojarzą się osoby z dużo bardziej zaawansowanym stadium chorobowym i pomyślałam, że może warto byłoby pokazać, że niepełnosprawności są różne, również te lżejsze, takie, które nie wymagają obecności drugiej osoby, pomocy…
Dlaczego tak zależało ci, by akurat to pokazać?
Bo ilekroć szukając partnera na portalach randkowych mówiłam, że jestem osobą z niepełnosprawnością, domyślam się, że w ich głowach rodziła się myśl, że trzeba będzie mi przede wszystkim pomagać, że jestem niesamodzielna… Pomyślałam, że taki serial to właśnie odczaruje. Tę taką schematyczność myślenia. I pokaże, że niepełnosprawności są różne, i dzięki temu być może świadomość społeczna choć trochę się zmieni.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.