Sylwia Szostak: Jakie macie nastroje?
Magdalena Szwedkowicz: Bardzo pozytywne. Mamy poczucie, że zrobiliśmy dobrą robotę i jesteśmy dumni z efektu końcowego. Ten projekt pod każdym względem jest wyjątkowy, pod kątem budżetu, ilości dni zdjęciowych i talentu kreatywnego zaangażowanego w proces twórczy. Teraz tylko czekamy na opinie widzów, bo to właśnie widz ożywia projekt filmowy. Podeszliśmy z pokorą i wielką serdecznością do tej historii.
Oddaliśmy jej serce, i wydaje mi się, że to widać w obrazku.
Michał Gazda: Być może jest to rodzaj emocjonalnego masochizmu, ale ja lubię taki przedpremierowy stres. Wszystko co robimy jako filmowcy, wynika z chęci opowiadania ludziom historii. Wydaje się, że ten moment konfrontacji z widzem to jest właśnie najszlachetniejsze przeżycie związane z moim zawodem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.