Chcesz się pozbyć stresu? Rozładuj go w Internecie!
Coś wyprowadziło cię z równowagi, czujesz się pokrzywdzony przez świat i nikt cię nie rozumie - nie wyładowuj swojej złości na najbliższych. Zrezygnuj też z proszków uspokajających czy niszczenia sprzętów znajdujących się właśnie pod ręką. Zamiast tego - wykrzycz swoje żale w Internecie. - Wyładowanie negatywnych emocji, wyrzucenie z siebie wszystkiego, co nam leży na sercu, przynosi dużą ulgę. Anonimowość, którą gwarantuje sieć, bardzo w tym pomaga - przekonuje Wojciech Eichelberger, psychoterapeuta. Jeżeli mimo wszystko niepokój wciąż nie będzie chciał ustąpić, zwróć się ze swoim problemem do dyżurującego w cyberprzestrzeni specjalisty.
Wirtualne wyładowanie
W Internecie powstają serwisy, listy dyskusyjne i czaty przeznaczone dla tych, którzy chcą się po prostu komuś wyżalić lub wykrzyczeć swoje pretensje. "Mam dosyć ciągle naburmuszonego męża w domu, jego egoizmu i arogancji! Muszę to wykrzyczeć, bo nie mogę już znieść swojej sytuacji, a wiem, że będę musiała w niej trwać" - napisała Arkadia, uczestniczka listy dyskusyjnej Psychologia. - Dla mnie bardzo ważną sprawą było uświadomienie sobie, że ktoś - nawet zupełnie obca osoba - zwyczajnie mi współczuje - wspomina Ewa Grocholska, która po stracie ojca zdecydowała się podzielić swoim cierpieniem w sieci.
Sympatie, antypatie i niejednokrotnie frustracje wyrażają w sieci pseudokibice piłkarscy. "Legia już od dawna nie jest mistrzem Polski i nic tego nie zmieni. Przestań płakać i bądź facetem z jajami, chuliganie internetowy i ciulu z Warszawy" - pocieszał w sieci stołecznego kibica Wodny z Krakowa. Autorzy serwisów sportowych nie kasują nawet najbardziej niecenzuralnych wypowiedzi, gdyż wychodzą z założenia, że lepiej jest, gdy sympatycy drużyn piłkarskich biją się na słowa w Internecie niż na pięści na stadionach i ulicach.
Internet jest również lekiem na różnego rodzaju choroby i dewiacje seksualne. - Jeżeli ktoś ma zbyt silne libido, witryny erotyczne pomogą mu w rozładowaniu napięcia seksualnego. Terapia internetowa coraz częściej jest wykorzystywana przez seksuologów. Może to zapobiec na przykład gwałtowi - tłumaczy prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
Grupy wsparcia
Działają też internetowe grupy samopomocy, które skupiają homoseksualistów, alkoholików czy ludzi, którzy próbowali się targnąć na własne życie. Osoby odwiedzające te strony starają się pomagać sobie wzajemnie w rozwiązywaniu problemów. - W sieci stajemy się bardziej otwarci i mówimy o prawdziwej przyczynie naszych problemów. Dzięki globalnemu charakterowi sieci możemy być pewni, że na pewno znajdziemy kogoś, kto podpowie nam, jak poradzić sobie nawet z najbardziej nietypową sprawą - wyjaśnia jeden z uczestników listy dyskusyjnej serwisu poświęconego problemowi samobójstw, który występuje tam pod pseudonimem Omega.
Wielu internautów, którzy kiedyś nie mogli znikąd otrzymać pomocy, założyło własne strony. Wkrótce ich serwisy stawały się skrzynkami kontaktowymi ludzi zmagających się z podobnymi problemami. Sławomir Radomski uruchomił witrynę www.aleksandra.topnet.pl, gdy urodziło mu się dziecko z zespołem Downa. - Nawet w szpitalu nie mogliśmy uzyskać żadnych konkretnych informacji na temat tego schorzenia i wychowywania dotkniętego tą chorobą dziecka. Dzięki stronie internetowej, którą założyliśmy, zaczęliśmy korzystać z doświadczeń innych rodziców - opowiada Radomski.
Sieć pomaga również w rozwiązywaniu problemu samotności wśród ludzi niepełnosprawnych. Bogumił Pilichowski powołał do życia Klub Osób Niepełnosprawnych do spraw Kontaktów Towarzyskich. Jego członkowie to osoby, którym doskwiera samotność. - Sam wiem, co to jest samotność, zamknięcie w czterech ścianach, ograniczony kontakt z ludźmi. Otwierając ten klub, miałem nadzieję, że umożliwię nawiązanie szerszych kontaktów między nami - osobami niepełnosprawnymi. Wiele z nich zaowocowało trwałymi związkami - mówi Bogumił Pilichowski.
Internetowa kozetka
Na stronie www.psycholog.com.pl możemy umówić się ze specjalistą. - Piszą do nas ludzie młodzi, w większości nieszczęśliwie zakochani. Wielu pacjentów nie radzi sobie z nieśmiałością, lękiem lub ma niskie poczucie własnej wartości - wyjaśnia Tatiana Ostaszewska-Mosak, założycielka serwisu. Prowadzący internetowe telefony zaufania podkreślają, że nie mają ambicji prowadzenia w sieci psychoterapii, udzielają natomiast doraźnej pomocy. "Stres i trudne sytuacje życiowe to problemy, które wspólnie postaramy się rozwiązać" - zachęcają autorzy witryny psychologradzi.pl. - Kontakt ze specjalistą w Internecie działa jak pigułka kojąca nerwy - zauważa Wojciech Eichelberger. Pacjenci przywiązują się do swoich internetowych psychologów. - Wśród moich klientek była dziewczyna, która przebywając już w szpitalu psychiatrycznym, wysyłała do mnie listy elektroniczne. Wsparciem w tej trudnej sytuacji była dla niej sama świadomość kontaktu ze mną - opowiada Ostaszewska-Mosak.
Wirtualne wyładowanie
W Internecie powstają serwisy, listy dyskusyjne i czaty przeznaczone dla tych, którzy chcą się po prostu komuś wyżalić lub wykrzyczeć swoje pretensje. "Mam dosyć ciągle naburmuszonego męża w domu, jego egoizmu i arogancji! Muszę to wykrzyczeć, bo nie mogę już znieść swojej sytuacji, a wiem, że będę musiała w niej trwać" - napisała Arkadia, uczestniczka listy dyskusyjnej Psychologia. - Dla mnie bardzo ważną sprawą było uświadomienie sobie, że ktoś - nawet zupełnie obca osoba - zwyczajnie mi współczuje - wspomina Ewa Grocholska, która po stracie ojca zdecydowała się podzielić swoim cierpieniem w sieci.
Sympatie, antypatie i niejednokrotnie frustracje wyrażają w sieci pseudokibice piłkarscy. "Legia już od dawna nie jest mistrzem Polski i nic tego nie zmieni. Przestań płakać i bądź facetem z jajami, chuliganie internetowy i ciulu z Warszawy" - pocieszał w sieci stołecznego kibica Wodny z Krakowa. Autorzy serwisów sportowych nie kasują nawet najbardziej niecenzuralnych wypowiedzi, gdyż wychodzą z założenia, że lepiej jest, gdy sympatycy drużyn piłkarskich biją się na słowa w Internecie niż na pięści na stadionach i ulicach.
Internet jest również lekiem na różnego rodzaju choroby i dewiacje seksualne. - Jeżeli ktoś ma zbyt silne libido, witryny erotyczne pomogą mu w rozładowaniu napięcia seksualnego. Terapia internetowa coraz częściej jest wykorzystywana przez seksuologów. Może to zapobiec na przykład gwałtowi - tłumaczy prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
Grupy wsparcia
Działają też internetowe grupy samopomocy, które skupiają homoseksualistów, alkoholików czy ludzi, którzy próbowali się targnąć na własne życie. Osoby odwiedzające te strony starają się pomagać sobie wzajemnie w rozwiązywaniu problemów. - W sieci stajemy się bardziej otwarci i mówimy o prawdziwej przyczynie naszych problemów. Dzięki globalnemu charakterowi sieci możemy być pewni, że na pewno znajdziemy kogoś, kto podpowie nam, jak poradzić sobie nawet z najbardziej nietypową sprawą - wyjaśnia jeden z uczestników listy dyskusyjnej serwisu poświęconego problemowi samobójstw, który występuje tam pod pseudonimem Omega.
Wielu internautów, którzy kiedyś nie mogli znikąd otrzymać pomocy, założyło własne strony. Wkrótce ich serwisy stawały się skrzynkami kontaktowymi ludzi zmagających się z podobnymi problemami. Sławomir Radomski uruchomił witrynę www.aleksandra.topnet.pl, gdy urodziło mu się dziecko z zespołem Downa. - Nawet w szpitalu nie mogliśmy uzyskać żadnych konkretnych informacji na temat tego schorzenia i wychowywania dotkniętego tą chorobą dziecka. Dzięki stronie internetowej, którą założyliśmy, zaczęliśmy korzystać z doświadczeń innych rodziców - opowiada Radomski.
Sieć pomaga również w rozwiązywaniu problemu samotności wśród ludzi niepełnosprawnych. Bogumił Pilichowski powołał do życia Klub Osób Niepełnosprawnych do spraw Kontaktów Towarzyskich. Jego członkowie to osoby, którym doskwiera samotność. - Sam wiem, co to jest samotność, zamknięcie w czterech ścianach, ograniczony kontakt z ludźmi. Otwierając ten klub, miałem nadzieję, że umożliwię nawiązanie szerszych kontaktów między nami - osobami niepełnosprawnymi. Wiele z nich zaowocowało trwałymi związkami - mówi Bogumił Pilichowski.
Internetowa kozetka
Na stronie www.psycholog.com.pl możemy umówić się ze specjalistą. - Piszą do nas ludzie młodzi, w większości nieszczęśliwie zakochani. Wielu pacjentów nie radzi sobie z nieśmiałością, lękiem lub ma niskie poczucie własnej wartości - wyjaśnia Tatiana Ostaszewska-Mosak, założycielka serwisu. Prowadzący internetowe telefony zaufania podkreślają, że nie mają ambicji prowadzenia w sieci psychoterapii, udzielają natomiast doraźnej pomocy. "Stres i trudne sytuacje życiowe to problemy, które wspólnie postaramy się rozwiązać" - zachęcają autorzy witryny psychologradzi.pl. - Kontakt ze specjalistą w Internecie działa jak pigułka kojąca nerwy - zauważa Wojciech Eichelberger. Pacjenci przywiązują się do swoich internetowych psychologów. - Wśród moich klientek była dziewczyna, która przebywając już w szpitalu psychiatrycznym, wysyłała do mnie listy elektroniczne. Wsparciem w tej trudnej sytuacji była dla niej sama świadomość kontaktu ze mną - opowiada Ostaszewska-Mosak.
Więcej możesz przeczytać w 43/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.