Bezrobotny styl życia
Bezrobotnego stylu życia, o którym piszą Marcin Kowalski i Rafał Pleśniak, pierwsza uczy... szkoła ("Bezrobotny styl życia", nr 42). Wystarczy zapytać przeciętnego maturzystę, na czym polega rynek pracy, a w najlepszym razie wyrecytuje definicję z podręcznika do wiedzy o społeczeństwie. Nauczyciele nie mają najmniejszej ochoty poruszać na lekcjach tematu zawodowego samokształcenia czy rywalizacji. Panuje powszechne przekonanie, że wystarczy zbierać wysokie noty na świadectwie, a reszta przyjdzie sama, nawet jeśli wiedza nie idzie w parze z umiejętnościami, dzięki którym można zdobyć finansową samodzielność. Tymczasem ważna jest efektywność nauki. Trudno będzie zmienić nawyki konsekwentnie kształtowane przez lata edukacji.
MICHAŁ SADOWSKI
Bolesławiec
Zerowy deficyt
Wybitni ekonomiści wypowiadający się na temat dziury budżetowej krytykowali poczynania byłego rządu, ale nie znaleźli pomysłu na deficyt zerowy. Przy tak zwanym zerowym budżecie każde zwiększenie wydatków jest możliwe jedynie wtedy, gdy występuje wzrost dochodów. Można by założyć deficyt budżetowy na konkretne inwestycje i wówczas byłby to deficyt celowy. Jeżeli inwestycji w danym roku by się nie zrealizowało, wtedy o tyle zmniejszyłby się deficyt. Czy nie jest to zgodne z teorią gospodarki rynkowej? Czy zawsze należy zakładać deficyt budżetowy? Ekonomiści sprzeczają się, czy ma to być 2,5 proc. produktu krajowego brutto, czy 4 proc. PKB, czy 5 proc. PKB. Na jakiej podstawie szacowane są te wartości? Rozsądek nakazuje przyjmowanie zerowego deficytu (mniejsze koszty długu). Jedynie na niezbędne inwestycje celowe, których koszt jest dokładnie określony, powinno się przyjąć określony deficyt, na który rząd zaciąga kredyt i wiadomo, kiedy i w jakiej wysokości go spłaci.
JUSTYN POLOK
Mysłowice
Absolwent 2001
Jako świeżo upieczony absolwent szkoły wyższej, świadomy dużego bezrobocia, postanowiłem spełnić obowiązek służby wojskowej. "Niestety, w tym roku nie ma już poboru, może w przyszłym" - usłyszałem w WKU. Ktoś ze znajomych poradził mi, bym odbył staż zawodowy. O dziwo, znalazłem firmę, która zgodziła się mnie przyjąć jako stażystę, pod warunkiem że zarejestruję się jako bezrobotny absolwent. W urzędzie zapytano: "Chce pan odbyć na naszym terenie staż? Niestety, w tym roku to niemożliwe. Zabrakło nam pieniędzy...". Tak wygląda mój życiowy start: nie mogę pójść do wojska, urząd pracy nie ma pieniędzy, aby dopłacić do mojego stażu. Za kilka miesięcy muszę rozpocząć spłatę zaciągniętego kredytu studenckiego...
CEZARY KOŃCZAK
Bezrobotnego stylu życia, o którym piszą Marcin Kowalski i Rafał Pleśniak, pierwsza uczy... szkoła ("Bezrobotny styl życia", nr 42). Wystarczy zapytać przeciętnego maturzystę, na czym polega rynek pracy, a w najlepszym razie wyrecytuje definicję z podręcznika do wiedzy o społeczeństwie. Nauczyciele nie mają najmniejszej ochoty poruszać na lekcjach tematu zawodowego samokształcenia czy rywalizacji. Panuje powszechne przekonanie, że wystarczy zbierać wysokie noty na świadectwie, a reszta przyjdzie sama, nawet jeśli wiedza nie idzie w parze z umiejętnościami, dzięki którym można zdobyć finansową samodzielność. Tymczasem ważna jest efektywność nauki. Trudno będzie zmienić nawyki konsekwentnie kształtowane przez lata edukacji.
MICHAŁ SADOWSKI
Bolesławiec
Zerowy deficyt
Wybitni ekonomiści wypowiadający się na temat dziury budżetowej krytykowali poczynania byłego rządu, ale nie znaleźli pomysłu na deficyt zerowy. Przy tak zwanym zerowym budżecie każde zwiększenie wydatków jest możliwe jedynie wtedy, gdy występuje wzrost dochodów. Można by założyć deficyt budżetowy na konkretne inwestycje i wówczas byłby to deficyt celowy. Jeżeli inwestycji w danym roku by się nie zrealizowało, wtedy o tyle zmniejszyłby się deficyt. Czy nie jest to zgodne z teorią gospodarki rynkowej? Czy zawsze należy zakładać deficyt budżetowy? Ekonomiści sprzeczają się, czy ma to być 2,5 proc. produktu krajowego brutto, czy 4 proc. PKB, czy 5 proc. PKB. Na jakiej podstawie szacowane są te wartości? Rozsądek nakazuje przyjmowanie zerowego deficytu (mniejsze koszty długu). Jedynie na niezbędne inwestycje celowe, których koszt jest dokładnie określony, powinno się przyjąć określony deficyt, na który rząd zaciąga kredyt i wiadomo, kiedy i w jakiej wysokości go spłaci.
JUSTYN POLOK
Mysłowice
Absolwent 2001
Jako świeżo upieczony absolwent szkoły wyższej, świadomy dużego bezrobocia, postanowiłem spełnić obowiązek służby wojskowej. "Niestety, w tym roku nie ma już poboru, może w przyszłym" - usłyszałem w WKU. Ktoś ze znajomych poradził mi, bym odbył staż zawodowy. O dziwo, znalazłem firmę, która zgodziła się mnie przyjąć jako stażystę, pod warunkiem że zarejestruję się jako bezrobotny absolwent. W urzędzie zapytano: "Chce pan odbyć na naszym terenie staż? Niestety, w tym roku to niemożliwe. Zabrakło nam pieniędzy...". Tak wygląda mój życiowy start: nie mogę pójść do wojska, urząd pracy nie ma pieniędzy, aby dopłacić do mojego stażu. Za kilka miesięcy muszę rozpocząć spłatę zaciągniętego kredytu studenckiego...
CEZARY KOŃCZAK
Więcej możesz przeczytać w 43/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.