Marta Byczkowska-Nowak: Pochodzisz z rodziny polsko-żydowskiej, w tym roku kończysz studia arabistyczne, Izrael i kraje arabskie odwiedzałaś zarówno prywatnie, jak i zawodowo pracując z Polską Akcją Humanitarną. Poza tym, że jesteś arabskojęzyczna, uczysz języka polskiego jako języka obcego. To wszystko daje ci szeroki kontekst i dobry wgląd w sytuację w Strefie Gazy. Co popchnęło cię do angażowania się w działania społeczne wspierające Palestynę?
Nina Michnik: Odwiedzając rodzinę w Izraelu już jako dziecko dostrzegłam absolutnie ewidentną nierówność między Palestyńczykiem i Izraelczykiem. Poza nieprawdopodobną militaryzacją życia publicznego, fizyczną separacją, budową murów, gettoizacją, skala symbolicznej przemocy również wywarła na mnie duży wpływ. Okupacja terytoriów palestyńskich jest w Izraelu bardzo widoczna, nawet na poziomie takiego turystycznego pobytu: wystarczy wyjechać poza Tel Awiw i piękne plaże, by dostrzec ucisk i dyskryminację ludności palestyńskiej. To właśnie te obserwacje skłoniły mnie do zgłębiania historii i języka, najpierw na własną rękę, potem do podjęcia studiów. Rzeczywiście, z racji wykształcenia, pracy i zaangażowania społecznego mam niezły ogląd sytuacji – w gronie najbliższych znajomych mam zarówno Palestyńczyków i Izraelczyków.
Świadomość, jak bardzo rozstrzelone są rzeczywistości baniek informacyjnych oraz stronniczej narracji wielu polskich mediów, nie pozostawia wyboru człowiekowi, który ma jakąś podstawową uczciwość społeczną – zaangażowanie wydaje się oczywiste.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.