Zaczęło się od Korczaka Ziółkowskiego i Stojącego Niedźwiedzia. Niezwykły projekt potomków polskich imigrantów

Zaczęło się od Korczaka Ziółkowskiego i Stojącego Niedźwiedzia. Niezwykły projekt potomków polskich imigrantów

Korczak Ziółkowski około 1955 roku na tle góry, która ma stać się rzeźbą
Korczak Ziółkowski około 1955 roku na tle góry, która ma stać się rzeźbą Źródło: Wikimedia Commons / Department of Agriculture. Forest Service
Nie wiadomo, kiedy prace nad największą rzeźbą świata zostaną ukończone. Dziś można już podziwiać twarz i rękę Szalonego Konia. Za projektem stoi syn polskich imigrantów Korczak Ziółkowski, który poświęcił mu życie. Jego dzieło kontynuują dzieci i wnuki, a najpewniej ukończą dopiero prawnuki.

Historii straceńczej bitwy generała Custera pod Little Bighorn nie trzeba specjalnie przypominać, bo uwieczniona była w niezliczonych książkach i filmach. Spośród prowadzonych przez niego żołnierzy 7 regimentu piechoty zginęli wszyscy, zmasakrowani przez zgraną i sprawnie dowodzoną armię Dakotów, Lakotów i Czejenów, na czele której stali m. in. legendarni wodzowie Siedzący Byk i Szalony Koń.

Jednak mało kto wie, że w pobliżu miejsca gdzie odbyła się słynna bitwa, nieprzerwanie od 1948 r. powstaje największa rzeźba świata, nad którą pracuje aktualnie trzecie pokolenie rodziny Ziółkowskich.

Kiedy już zostanie ukończona, ma mieć 172 metry wysokości i 195 metrów długości. Nie wiadomo jednak, jak długo to jeszcze potrwa, ale już teraz jest to jedno z najciekawszych przedsięwzięć tego typu. Tym bardziej, że całość jest finansowana wyłącznie z dobrowolnych datków odwiedzających plac budowy turystów.

Zacząłem od tego, że historia samej bitwy jest znana, ale umieszczę ją jednak w pewnym kontekście.

Cały artykuł dostępny jest w 46/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.