Krystyna Romanowska: Co to jest alienacja rodzicielska?
Dr Anna Owczarek: To pseudoteoria wymyślona przez psychiatrę Richarda Gardnera – jak się dzisiaj uważa – na zamówienie bogatych rozwodzących się amerykańskich ojców. Działo się to w latach 80-tych. Teoria tzw. The Parental Alienation Syndrome zrobiła ogromną karierę. Polega ona na tym, że w sytuacji, w której dziecko po rozstaniu się rodziców przejawia niechęć do rodzica drugoplanowego (zazwyczaj to ojciec), obwiniana jest matka o rzekome wcześniejsze manipulowanie dzieckiem aby odrzuciło drugiego rodzica. Reakcja dziecka interpretowana jest jako efekt oczerniania, „prania mózgu” dziecka po to, aby nabrało jednoznacznie negatywnego stosunku do ojca. Efektem ma być ostateczne wyalienowanie go od ojca. A naprawą sytuacji – nierzadko odebranie dziecka alienującemu rodzicowi.
Bardzo szybko ten syndrom okazał się… nieprawdą. Z analizy historii dzieci z rozpoznanym „syndromem Gardnera”, publikowanych przez prestiżowy „Childrens Legal Rights”, wynikło, że „alienowany” ojciec przeważnie wcześniej stosował przemoc domową wobec matki i/lub dziecka.
Rozłąkę z kochanym rodzicem większość dzieciaków przypłaciła poważnymi problemami psychicznymi, np. depresją, lękami, uzależnieniami, samookaleczeniami, próbami samobójczymi lub samobójstwem. Richard Gardner napisał kiedyś następującą frazę:
„Jeśli matka reaguje na molestowanie dziecka przez ojca w zbyt histeryczny sposób, należy pomóc jej docenić fakt, że w większości społeczeństw w historii świata takie zachowania były powszechne” – czym dostatecznie się zdyskredytował i w 1999 r. popełnił samobójstwo.
Kiedy prześledzi się, w jaki sposób syndrom wyalienowania był używany, widać, że od początku jej powstania teoria ta wykorzystywana była jako strategia procesowa byłych partnerów kobiet, które opuściły ich chcąc chronić siebie i dzieci przed przemocą jakiej doznawały wraz z dziećmi z ich stron.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.