– Gdy wygramy wybory i utworzymy rząd, z mediów publicznych będzie płynęła cała prawda całą dobę, także o tym, co PiS robił w Polsce przez osiem lat, ani grama propagandy – zapowiadał we wrześniu Donald Tusk.
Gdyby zebrać antologię podobnych deklaracji płynących ze strony polityków opozycji, grubością dorównywałaby książce telefonicznej. Pomysłów na zmiany było wiele – od „opcji zero“, czyli całkowitego resetu personalnego w TVP, po bardziej umiarkowane, związane ze stopniową reformą instytucji, jej finansowania oraz celów.
Teraz, gdy władza Zjednoczonej Prawicy nieuchronnie zmierza do końca, przedstawiciele przyszłego rządu będą musieli przejść z teorii do praktyki. Tutaj jednak sprawy się komplikują. Bo o ile jeszcze niedawno zbierali oni na ulicach polskich miast podpisy za likwidacją TVP Info oraz krytykowali miliardy przekazywane co roku z budżetu państwa, dzisiaj sami nie wykluczają przedłużenia państwowej kroplówki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.