Wiadomo już, dlaczego cały rosyjski internet upiera się, by utratę naszpikowanego zaawansowaną elektroniką samolotu zwiadowczego A-50 nad Morzem Azowskim tłumaczyć awarią i zwykłym zaniedbaniem. Jedną z ostatnich sprawnych jeszcze maszyn tej klasy zestrzelili Ukraińcy, używając rakiety Patriot. Przyznanie tego faktu oznacza w Rosji szkalowanie armii, zagrożone od niedawna już nie tylko więzieniem, ale także przepadkiem całego majątku.
Propaganda, a za nią także wojskowa blogosfera, woli więc sięgać po ulubione wytłumaczenie wszystkich porażek armii putinowskiego Bardakistanu. Łatwiej w Rosji przełknąć złodziejstwo czy partaninę, niż przyznać się do porażki w otwartym boju.
Każdy, kto stwierdzi, że rosyjskiego AWACSa zestrzelili Ukraińcy, ryzykuje nie tylko odsiadkę, ale także to, że jego najbliżsi zostaną wywaleni z mieszkania i puszczeni z torbami.
Może to nawet i lepiej, bo w wielu rosyjskich mieszkaniach i tak nie da się wysiedzieć z powodu panującego tam chłodu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.