– Wstyd mi jest jak cholera i po nocach śni mi się, że sąsiedzi dowiadują się o tym jej profilu w Internecie. Wytykają palcami i od k...w zwyzywają. Zaraz będzie, że jaka matka, taka córka, a ja jak najdalej od erotyków się trzymam. Nigdy nie lubiłam, nie oglądałam i nie mam zamiaru oglądać – mówi J., matka 20–letniej sex workerki zarabiającej na OnlyFans.
Razem z córką mieszkają w małym mieszkaniu na warszawskim osiedlu. Typowe M-3: duży pokój, mały pokój, kuchnia i łazienka. Po mieszkaniu widać, że urządzone jest zgodnie z trendami, które panowały na początku lat dwutysięcznych. J. ledwo wiąże koniec z końcem. Czasem starczy do pierwszego, czasem nie. Jeśli nie, trzeba zacisnąć pasa i wytrzymać do wypłaty. J. sprząta biurowce. Fizycznej pracy się nie wstydzi. Fizycznie pracowała jej matka. Podobnie pracowała jej babka. Życie J. to schemat, który zna od pokoleń. I go powiela. Dla córki chciałaby lepszego.
J.: – Ale jakoś się nie udaje. Albo ona nie chce. Nie wiem już sama.
Jej córka S. skończyła szkołę średnią. Do matury nie podeszła, bo nie w głowie była jej nauka polskiego czy angielskiego. Ciekawił ją makijaż i stylizacja paznokci, ale z czasem i zapał do poznawania branży beauty zgasł.
– Raz rozmawiałam z laską od paznokci i mnie niezłe zniechęciła. Siedzi cały dzień zgarbiona, wdycha chemię... A kasa z tego w sumie żadna. Ja nie będę biedować jak matka i siedzieć w jakiejś klicie, żeby robić komuś paznokcie. Nie jestem od nich gorsza i nie będę ich służącą – mówi S. Jej matka słysząc te słowa, prycha w złości.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.