Doszło do zamachu na World Trade Center, umarł papież Jan Paweł II, a Polska weszła do Unii Europejskiej. Rządziło 16 premierów, Polacy wybrali sześciu prezydentów, a Mszczonów wszystko to przeżył, mając tego samego burmistrza.
– Jak utrzymać się przy władzy przez ponad 30 lat? – pytam.
– Szczerość, uczciwość, szacunek dla mieszkańców, każdego z osobna. Jeśli ktoś ma problem, to nie można go odesłać z kwitkiem – wyjaśnia Józef Kurek. – Ale to wszystko trzeba mieć w genach – dodaje po chwili.
Józef Kurek rządzi gminą od 1988 r. Zaczynał jako naczelnik, potem trzykrotnie na burmistrza wybierali go radni. Pierwsze wybory bezpośrednie wygrał w cuglach, zdobywając niemal 80 proc. głosów. Cztery lata później startował jako jedyny kandydat, zdobył ponad 90 proc. poparcia. W kolejnych znów rozgromił konkurencję i zgarnął ponad 70 proc. głosów. Swój rekord pobił w 2014 r., gdy wybrało go 100 proc. głosujących. W 2018 r. miał jednego rywala, Romana Grzejszczaka, którego pokonał w pierwszej turze. Zdobył niecałe 70 proc. głosów. Tym samym wygrał wszystkie wybory, które mógł w wolnej Polsce wygrać.
– Głosowałam na niego, bo jako gospodarz nie był zły, ale tak się rozpanoszył, władzę trzyma nad całą gminą. Tak być nie może – oburza się jedna z mieszkanek. – Uważam, że jak najszybciej powinien ustąpić i dać szansę młodszym. Dużo zrobił, ale jest mściwy, nie da nikomu dojść do słowa. Rada też powinna się zmienić. Tak jak oni zarządzą, tak ma być. Jak u ruskich.
– To dlaczego cały czas wygrywał?
– Popierają go wsie, bo a to światło zrobi, a to drogę – prycha kobieta. – Dzisiaj jak go widzę, to mam dreszcze.
Jednak burmistrz Kurek w ostatnich wyborach wygrał nie tylko na wsiach, ale też w samym Mszczonowie. W każdej komisji zdobył ponad połowę głosów.
Mszczonowska „stabilność władzy”
Mszczonów mógł pochwalić się najgłębszym basenem do nurkowania na świecie. Mógł, bo kilka miesięcy po otwarciu głębszy powstał w Dubaju, ale ten mszczonowski nadal wiedzie prym w Europie. Jest też Suntago, największy na kontynencie zadaszony park wodny, który mógł powstać dzięki wodom termalnym.
– Chcę pokazać, że w tym kraju da się robić wielkie rzeczy. Osiągnęliśmy więcej niż dużo większe miasta dlatego, że u nas nie zmarnowała się żadna złotówka – chwali się burmistrz Kurek. – Pracujemy zgodnie z wizją rozwoju na wiele lat. U nas nie ma inwestycji, które biorą się z czyjegoś widzimisię, tylko wszystko realizujemy konsekwentnie. Jak dzielnicę przemysłową robiliśmy, to też tak, żeby był ład i skład – wyjaśnia.
– Stabilność władzy spowodowała rozwój. Gdyby były zmiany, takiego rozwoju by nie było – przekonuje burmistrz.
Stabilność władzy widać także w miejskiej radzie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.