Bunt wójtów przy granicy z Białorusią. „Gdyby ta ustawa weszła, nasz region by umarł”

Bunt wójtów przy granicy z Białorusią. „Gdyby ta ustawa weszła, nasz region by umarł”

Sąsiadująca z Puszczą Białowieską wieś Budy
Sąsiadująca z Puszczą Białowieską wieś Budy Źródło: Shutterstock / Maciej Fiedoruk
Wspierani przez polityków PiS wójtowie gmin przy granicy z Białorusią mówią „nie” projektowi, który pojawił się w Senacie. – Gdyby ta ustawa weszła w życie, nasz region by umarł – twierdzi wójt Białowieży. Ekolodzy nie zamierzają jednak odpuszczać. Apelują do ministerstwa i domagają się, aby cała Puszcza Białowieska była pod ochroną.

Po raz pierwszy Puszczę Białowieską, a właściwie jej niewielką część po polskiej stronie, wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1979 roku. Kilkanaście lat później wpis rozszerzono o fragment położony na Białorusi, a w 2014 roku o całą polską część. Łącznie powierzchnia puszczy przekracza 140 tysięcy hektarów, z czego niecałe 60 tysięcy leży w Polsce. Tymczasem Białowieski Park Narodowy zajmuje nieco ponad 10 tysięcy hektarów, a sześć tysięcy to obszar ochrony ścisłej.

Dyskusja o poszerzeniu granic parku narodowego toczy się od przeszło dekady, jednak sprawa wróciła ze zdwojoną siłą, gdy w Senacie pojawił się nowy projekt ustawy. Zakłada on, że pod ochroną ma się znaleźć cała puszcza. Dzisiaj jej terenem zarządza nie tylko Białowieski Park Narodowy, ale też trzy nadleśnictwa – Białowieża, Browsk i Hajnówka – które są w strukturze Lasów Państwowych. Podczas dyskusji na senackiej Komisji Klimatu i Środowiska, jej przewodniczący Stanisław Gawłowski zauważał, że aby skutecznie chronić puszczę, należy „zapewnić jednolity system zarządzania temu obszarowi”. Przekonywał, że w projekcie wzięto pod uwagę „cały szereg interesów” lokalnych społeczności, samorządów, leśników czy przedsiębiorców.

– Nie mieliśmy żadnej wiedzy o tym projekcie – oburza się w rozmowie z „Wprost” wójt Białowieży Albert Litwinowicz. – Gdyby taka ustawa weszła w życie, to nasz region by umarł – stwierdza.

Projekt wywołał burzę. Lokalni samorządowcy ogłosili, że chcą zorganizować referendum, w którym o przyszłości puszczy wypowiedzieliby się mieszkańcy. Nie zostali jednak na placu boju sami, bo wsparli ich politycy PiS. Członkowie stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot – którzy brali udział w opracowaniu projektu – zwracali uwagę, że wśród przeciwników zmian są ci, którzy opowiadali się za wycinką w puszczy w 2017 roku. Ekolodzy twierdzili, że inicjatywa referendalna to element kampanii wyborczej, a nie rzeczowej dyskusji o przyszłości puszczy.

– Jestem daleki od polityki. Nie jestem członkiem żadnej partii, nigdy nie byłem, zarzucanie mi politycznego zaangażowania jest nietrafione – odpowiada wójt Białowieży.

Artykuł został opublikowany w 12/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.