Trzeba było poważnego zakrętu w wojnie na Ukrainie, żeby przynajmniej w jednej dziedzinie Polska zaczęła działać jak normalne państwo. Widok prezydenta i premiera RP, wspólnie, bez szemrania i wzajemnych połajanek pracujących na nasze bezpieczeństwo to widok, za którym tęskniliśmy od wielu lat.
Trwało to tak długo, że aż trudno uwierzyć w nagłe samonawrócenie wytrawnych harcowników i ich przemianę w dojrzałych mężów stanu. Wyznawcy kultu niepokonanej Rosji powiedzą pewnie, że jest z nami tak źle, że w końcu zaczęliśmy myśleć strategicznie, zostawiając na boku niepotrzebne emocje.
Prawda wygląda jednak tak, że jeszcze Polska nie zginęła, jeśli Tusk i Sikorski z Dudą przy jednym stole z prezydentem USA siedzą i zgodnie mówią jednym głosem to, co chce usłyszeć każdy w Polsce. I nie tylko w Polsce.
To ważny moment. Nawet jeśli został wymuszony przez Waszyngton.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.