Ramzan Kadyrow ma martwicę trzustki. Doniesienia wydawanej poza Rosją – opozycyjnej wobec Kremla – „Nowej Gaziety” wydają się tym bardziej wiarygodne, że energicznie zaprzeczają im czeczeńskie służby prasowe. Urządziły one w sieci cały festiwal filmików, pokazujących krzepę i witalność Kadyrowa, wyciskającego energicznie ledwo 3 kilogramowe sztangi, albo naradzającego się ze swoimi najbliższymi doradcami. W tym drugim przypadku filmik wyglądał jak zręczna mistyfikacja – Kadyrow w czasie przemówienia poruszał co prawda ustami, ale była to jedyna ruchoma część jego ciała, co sugeruje deepfake.
Poważna choroba wiernego Putinowi speca od mokrej roboty to dla Kremla bardzo niedobra wiadomość. Władza Rosji na niespokojnym i skorym do buntów Kaukazie opiera się Kadyrowie.
Gdy jego zabraknie, albo gdy okaże się zbyt słaby, by trzymać w ryzach rywalizujące górskie klany, w Czeczenii zacznie się ostra rywalizacja o władzę, która łatwo może rozlać się na Dagestan i inne rosyjskie kolonie.
Oliwy do ognia mogą dolać wojujący islamiści, którzy zaczęli ostatnio znów dawać się we znaki Rosji. Putin po prostu nie może sobie pozwolić na awanturę na Kaukazie, która wymagałaby zaangażowania poważnych sił wojskowych, potrzebnych na Ukrainie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.