Już tylko dwa tygodnie zostały do wyborów europejskich, a – zdaniem naszego rozmówcy z PiS – nie widać dużego zaangażowania w kampanię, zarówno ze strony partii Jarosława Kaczyńskiego, jak i Koalicji Obywatelskiej. Politycy Zjednoczonej Prawicy dodatkowo narzekają też na brak pieniędzy partyjnych na promocję.
– Kampanię robią tylko kandydaci i ich asystenci, bo walczą o swoje euro. Śmieszne jest opowiadanie ludziom, że robią to dla Polski. Europarlament to fundusz emerytalny – mówi polityk PiS.
W partii Jarosława Kaczyńskiego jest poczucie, że wybory może rozstrzygnąć kilkadziesiąt tysięcy głosów.
– Będzie niewielka różnica w wyniku KO i PiS. Dla Tuska i Kaczyńskiego liczy się tylko to, kto będzie pierwszy – opowiada nasz rozmówca.
Mateusz Morawiecki jest coraz mocniej krytykowany w PiS za promowanie w kampanii europejskiej niektórych kandydatów na europosłów.
– Było takie ustalenie, że lider i wiceprezesi partii wpierają wszystkich kandydatów, gdy przyjeżdżają do danego okręgu, a nie wybranych. Tymczasem Morawiecki nic sobie z tego nie robi – mówi nasz rozmówca ze Zjednoczonej Prawicy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.