W Internecie kwitnie kult seryjnych morderców
Przełam w sobie odrazę i mieszczańskie przesądy. Takich jak ty jest wielu: wszyscy jesteśmy ciekawi, jak z pozoru zwykli ludzie przeobrażają się w krwiożerczych wampirów. To jest część prawdy o naturze ludzkiej. Sprawdź, czy i w tobie nie dojrzewa ktoś inny" - reklamuje się jedna z amerykańskich stron poświęconych słynnym seryjnym mordercom. Witryna prowadzi ranking najpopularniejszych morderców, socjopatów i gwałcicieli.
Ulubieńcy sieci
Ted Bundy, który przyznał się do zabicia 28 kobiet (podejrzewa się go o 60 morderstw), jest wręcz bohaterem. Specjaliści czuwający nad bezpieczeństwem sieci natrafili na czat, w którym rozmówcy wychwalali jego zdolności organizacyjne, precyzję działania i metody popełniania zbrodni. Na pewnej stronie można się było dowiedzieć, że Bundy gustował w młodych dziewczynach o długich włosach i jasnej cerze, atrakcyjnych i dobrze ubranych.
Dużą popularnością cieszy się w Internecie również Charles Manson, powiązany z sektami satanistycznymi morderca ciężarnej Sharon Tate, żony Romana Polańskiego. Duże zainteresowanie budzi "rzeźnik z Rostowa", czyli Andriej Czekatiło, były nauczyciel, który mordował, okaleczał i gwałcił dzieci, a także Alberto de Salvo, słynny "dusiciel z Bostonu". Internauci dyskutują na przykład o jego zielonym kombinezonie, który chętnie wkładał, wyruszając na krwawe łowy. Wielu fanów ma też John Wayne Gacy, w którego ogrodzie znaleziono zakopane ciała 27 ofiar. Częstym tematem na listach dyskusyjnych jest biografia Eddie’ego Geina, schizofrenika wykradającego zwłoki z cmentarzy, a także Jeffreya Dahmera, który swoim ofiarom robił zdjęcia. Witryny poświęcone seryjnym zabójcom są dostępne na wielu serwerach i - zdaniem psychologów - przyczyniają się do rozwoju wirtualnego kultu zbrodni i patologii. Na tych stronach wręcz estetyzuje się i odrealnia bestialstwo.
Ciemna strona duszy
- Każdy z nas ma w sobie pokłady zła. Nie każdy je wyzwala, bo zakazują mu tego religia czy moralność. Ktoś, kto to robi i nie ma żadnych zahamowań, oprócz strachu, obrzydzenia czy niesmaku wzbudza w innych ludziach zaciekawienie, a czasem nawet fascynację. Dlatego powstają filmy o psychopatach i mordercach - stwierdza Ruben Equit, twórca niemieckiej strony poświęconej seryjnym przestępcom. Sieć pozwala adorować zbrodniarzy z bezpiecznej odległości, anonimowo i bezkarnie. Niewiele osób potrafi publicznie przyznać, że fascynuje ich osobowość seryjnych przestępców. Na "serwerach zbrodni" nikt niczemu się nie dziwi; można tu dać upust swojej wyobraźni i do woli - z najbardziej perwersyjnymi szczegółami - rozprawiać o morderstwach, gwałtach, a nawet kanibalizmie.
Kult zbrodni w sieci to nie tylko internetowe dyskusje, ale i handel przedmiotami należącymi do ofiar lub przestępców. Niedawno głośno było o mordercy Rafaelu Resendezie-Ramirezie, a właściwie o kosmykach jego włosów i skórze ściętej ze zgrubień na stopach, które można było kupić za pośrednictwem Internetu. Wirtualne "morderabilia", czyli pamiątki po zbrodniarzach, to również zdjęcia ofiar wykonane najczęściej po popełnieniu morderstwa, narzędzia zbrodni, części odzieży przestępcy lub drobne przedmioty należące do zamordowanych: grzebień, chusteczka do nosa, długopis. Na giełdzie śmierci można nabyć autograf mordercy lub obraz przez niego namalowany. W sieci nie ma zahamowań, bo tutaj nikt nikogo nie potępia. W Internecie można kupić T-shirty, kubki i czapeczki z podobiznami największych zbrodniarzy. Sporym powodzeniem cieszą się "maskotki", na przykład lalka przedstawiająca Jeffreya Dahmera czy plastikowe fragmenty zwłok jego ofiar. Na jednym z polskich serwerów znajduje się "Pamiętnik mordercy".
Autorzy stron poświęconych seryjnym mordercom przekonują, że opisy niedawno popełnionych przestępstw ułatwiają organom ścigania wykrycie sprawców. Większość internautów odwiedza jednak "witryny zbrodni" tylko w jednym celu - poszukując mocnych wrażeń i ekstremalnych podniet.
Policyjni psychologowie twierdzą, że analizując wypowiedzi najbardziej zaangażowanych w dyskusje o przestępstwach internautów, można wytypować osoby, którym wirtualna rzeczywistość nie wystarczy. W kilku krajach przygotowuje się program wyszukiwania takich potencjalnych morderców.
Przełam w sobie odrazę i mieszczańskie przesądy. Takich jak ty jest wielu: wszyscy jesteśmy ciekawi, jak z pozoru zwykli ludzie przeobrażają się w krwiożerczych wampirów. To jest część prawdy o naturze ludzkiej. Sprawdź, czy i w tobie nie dojrzewa ktoś inny" - reklamuje się jedna z amerykańskich stron poświęconych słynnym seryjnym mordercom. Witryna prowadzi ranking najpopularniejszych morderców, socjopatów i gwałcicieli.
Ulubieńcy sieci
Ted Bundy, który przyznał się do zabicia 28 kobiet (podejrzewa się go o 60 morderstw), jest wręcz bohaterem. Specjaliści czuwający nad bezpieczeństwem sieci natrafili na czat, w którym rozmówcy wychwalali jego zdolności organizacyjne, precyzję działania i metody popełniania zbrodni. Na pewnej stronie można się było dowiedzieć, że Bundy gustował w młodych dziewczynach o długich włosach i jasnej cerze, atrakcyjnych i dobrze ubranych.
Dużą popularnością cieszy się w Internecie również Charles Manson, powiązany z sektami satanistycznymi morderca ciężarnej Sharon Tate, żony Romana Polańskiego. Duże zainteresowanie budzi "rzeźnik z Rostowa", czyli Andriej Czekatiło, były nauczyciel, który mordował, okaleczał i gwałcił dzieci, a także Alberto de Salvo, słynny "dusiciel z Bostonu". Internauci dyskutują na przykład o jego zielonym kombinezonie, który chętnie wkładał, wyruszając na krwawe łowy. Wielu fanów ma też John Wayne Gacy, w którego ogrodzie znaleziono zakopane ciała 27 ofiar. Częstym tematem na listach dyskusyjnych jest biografia Eddie’ego Geina, schizofrenika wykradającego zwłoki z cmentarzy, a także Jeffreya Dahmera, który swoim ofiarom robił zdjęcia. Witryny poświęcone seryjnym zabójcom są dostępne na wielu serwerach i - zdaniem psychologów - przyczyniają się do rozwoju wirtualnego kultu zbrodni i patologii. Na tych stronach wręcz estetyzuje się i odrealnia bestialstwo.
Ciemna strona duszy
- Każdy z nas ma w sobie pokłady zła. Nie każdy je wyzwala, bo zakazują mu tego religia czy moralność. Ktoś, kto to robi i nie ma żadnych zahamowań, oprócz strachu, obrzydzenia czy niesmaku wzbudza w innych ludziach zaciekawienie, a czasem nawet fascynację. Dlatego powstają filmy o psychopatach i mordercach - stwierdza Ruben Equit, twórca niemieckiej strony poświęconej seryjnym przestępcom. Sieć pozwala adorować zbrodniarzy z bezpiecznej odległości, anonimowo i bezkarnie. Niewiele osób potrafi publicznie przyznać, że fascynuje ich osobowość seryjnych przestępców. Na "serwerach zbrodni" nikt niczemu się nie dziwi; można tu dać upust swojej wyobraźni i do woli - z najbardziej perwersyjnymi szczegółami - rozprawiać o morderstwach, gwałtach, a nawet kanibalizmie.
Kult zbrodni w sieci to nie tylko internetowe dyskusje, ale i handel przedmiotami należącymi do ofiar lub przestępców. Niedawno głośno było o mordercy Rafaelu Resendezie-Ramirezie, a właściwie o kosmykach jego włosów i skórze ściętej ze zgrubień na stopach, które można było kupić za pośrednictwem Internetu. Wirtualne "morderabilia", czyli pamiątki po zbrodniarzach, to również zdjęcia ofiar wykonane najczęściej po popełnieniu morderstwa, narzędzia zbrodni, części odzieży przestępcy lub drobne przedmioty należące do zamordowanych: grzebień, chusteczka do nosa, długopis. Na giełdzie śmierci można nabyć autograf mordercy lub obraz przez niego namalowany. W sieci nie ma zahamowań, bo tutaj nikt nikogo nie potępia. W Internecie można kupić T-shirty, kubki i czapeczki z podobiznami największych zbrodniarzy. Sporym powodzeniem cieszą się "maskotki", na przykład lalka przedstawiająca Jeffreya Dahmera czy plastikowe fragmenty zwłok jego ofiar. Na jednym z polskich serwerów znajduje się "Pamiętnik mordercy".
Autorzy stron poświęconych seryjnym mordercom przekonują, że opisy niedawno popełnionych przestępstw ułatwiają organom ścigania wykrycie sprawców. Większość internautów odwiedza jednak "witryny zbrodni" tylko w jednym celu - poszukując mocnych wrażeń i ekstremalnych podniet.
Policyjni psychologowie twierdzą, że analizując wypowiedzi najbardziej zaangażowanych w dyskusje o przestępstwach internautów, można wytypować osoby, którym wirtualna rzeczywistość nie wystarczy. W kilku krajach przygotowuje się program wyszukiwania takich potencjalnych morderców.
Więcej możesz przeczytać w 48/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.