Lejący się alkohol i nieobyczajne wybryki. Byli posłowie odsłaniają polityczną kuchnię. „To głośne historie i historyjki”

Lejący się alkohol i nieobyczajne wybryki. Byli posłowie odsłaniają polityczną kuchnię. „To głośne historie i historyjki”

Cymański i Kłopotek komentują wybryk Mateckiego
Cymański i Kłopotek komentują wybryk Mateckiego Źródło: Kancelaria Sejmu; Newspix.pl/Grzegorz Krzyżewski
Wejście Dariusza Mateckiego na dach hotelu sejmowego to – nomen omen – szczyt góry lodowej, a incydentów z udziałem polityków było znacznie więcej. – Zdarzało się, że politycy ostro popili, a kiedyś nawet jeden z nich nieprzytomny leżał na korytarzu sejmowym – mówi dla „Wprost” Eugeniusz Kłopotek. – To głośne historie i historyjki, kręcące się wokół wszystkiego, co jest naganne, co pokazuje jakiegoś rodzaju upadek – uzupełnia Tadeusz Cymański.

„Dziennikarze do mnie wydzwaniają. Tak, byłem na dachu hotelu sejmowego zrobić sobie zdjęcie. Zdjęcie zrobiłem, wróciłem do pokoju. Pozdrawiam serdecznie” – napisał Dariusz Matecki, nawiązując do swojej eskapady.

Ale – jak łatwo się było domyśleć – temat na tym się nie zakończył, a poseł może dostać po kieszeni.

Szymon Hołownia zapowiedział, że po zapoznaniu się z raportem Straży Marszałkowskiej, wystąpi do Prezydium Sejmu o ukaranie posła Dariusza Mateckiego. Marszałek niższej izby polskiego parlamentu poinformował, że doszło do naruszenia porządku na terenie zarządzanym przez Kancelarię Sejmu, a poseł stworzył niebezpieczną sytuację, bo na dachach hotelu i innych budynków znajdują się różnego typu instalacje, w związku z czym poruszanie się tam przez osoby nieuprawnione może zagrażać zdrowiu, a nawet życiu.

Nocna eskapada Mateckiego. Kłopotek: Mamy takich paru zawodników

– Ja się już niczemu nie dziwię, co zdarza się w naszym parlamencie. Mamy takich paru zawodników, których zachowanie odbiega od ustalonych norm. To są ludzie, którzy nie tylko sobie przynoszą ujmę, ale też całemu Sejmowi, a więc też tym osobom, które w powszechnych, demokratycznych wyborach zostały wybrane na naszych przedstawicieli władzy ustawodawczej – mówi w rozmowie z „Wprost” Eugeniusz Kłopotek.

– Dopuszczają się takich numerów, że ja po prostu nie mam słów. Nawet nie wiem, czy płakać, czy się śmiać. W przypadku niektórych wizyta u psychiatry byłaby wskazana. Nie żartuję. To jest poważna sprawa – zaznacza związany z Polskim Stronnictwem Ludowym polityk, który przez pięć kadencji sprawował mandat posła, w ostatnich latach był wójtem gminy Warlubie, a w wyborach samorządowych został radnym powiatu tucholskiego, startując z listy Trzeciej Drogi.

twitter

Artykuł został opublikowany w 26/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Źródło: WPROST.pl